Hej :)
Dziś moje małe makijażowe wypociny. Chciałam Wam pokazać kilka nowych kosmetyków w akcji, więc musiałam wreszcie coś zmalować. Od jakiegoś czasu miałam ochotę wypróbować makijaż okolicznościowy w moich ukochanych fioletach, ale tym razem w nieco cieplejszym wydaniu, dlatego prym wiedzie tutaj mój ulubiony cień z palety Sleek Oh So Special - Gateau (liliowy opalizujący na złoto, prawie kameleon). I właśnie ten cień łączyłam z fioletami. Co z tego wyszło, zobaczcie same :)
1) Na całą powiekę (również na dolną) nałożyłam bazę pod cienie Kobo.
2) Na całą powiekę nałożyłam matowy jasny różowy cień (Sleek Oh So Special: Pamper).
3) Od wewnętrznego kącika do ok. 2/3 długości ruchomej powieki nałożyłam ciepły liliowy cień opalizujący na złoto (Sleek Oh So Special: Gateau).
4) Zewnętrzny kącik zaczęłam cieniować wrzosowym fioletem z paletki Essence Quatro nr 03 vamp it up (nowość w mojej kosmetyczce, nie wiem czy jest dostępna aktualnie w sprzedaży). Niestety okazał się on tragicznie osypujący i dawał słaba pigmentację na powiece - mimo trzykrotnego nakładania i rozcierania na przemian pozostała tylko bardzo delikatna poświata fioletu. Szkoda! Dalej więc postanowiłam działać sprawdzonym już intensywnym fioletem Sleeka (Sleek Darks: Highness). Kolorem tym delikatnie podkreśliłam również załamanie powieki.
5) Żeby lepiej wymodelować zewnętrzny kącik i załamanie użyłam ciemnego śliwkowego fioletu (Sleek Darks: Villan.
6) Brzegi fioletowego cieniowania roztarłam średnim chłodnym matowym brązem (Sleek Oh So Special: Boxed).
7) Pod łuk brwiowy i w wewnętrzny kącik nałożyłam satynowy cień w kolorze dość ciemnego ecru (prawie wanilii) z palety NYX Matte Smokey Look One Night In Morocco.
8) Granice między cieniowaniem powieki i cieniem rozświetlającym roztarłam satynowym beżowym cieniem z tej samej palety NYX. Cieniem tym roztarłam też górną granicę liliowo-złotego cienia.
9) Na zewnętrzną część dolnej powieki nałożyłam fiolet (Highness). Na środek dolnej powieki nałożyłam cień Gateau (liliowo-złoty), zajął on ok 1/2 długości powieki. Przy wewnętrznym kąciku cień ecru z palety NYX. Dokładnie roztarłam wszystkie granice.
10) Wzdłuż górnej linii rzęs narysowałam delikatną kreskę czarnym eyelinerem w pisaku Maybelline Master Precise (w sumie można było się pokusić o mocniejszą kreskę, ale już mówi się trudno). Jest to mój pierwszy eyeliner w pisaku i mam go dopiero od kilku dni. Całkiem nieźle spisuje się w akcji i dziecinnie łatwo rysuje się nim kreski.
11) Na linię wodną aż do wewnętrznego kącika naniosłam perłowy złoty pigment Kobo nr 507 Gold Dust. Chciałam żeby miał płynną konsystencję, więc rozcieńczyłam go Duraline Inglota.
12) Rzęsy wytuszowałam wodoodporną maskarą Maybelline The Falsies Volum Express (kolejna nowość).
13) Brwi podkreśliłam kredką Catroce 020 Date With Ash-ton.
14) Pod oczy nałożyłam korektor rozświetlający Lancaster Infinite Bronze w odcieniu 001 - znowu nowość, świetnie rozświetla i daje średnie krycie (nie poradził sobie w zupełności z moimi zasinieniami, ale i tak jest nieźle).
15) Na całą twarz nałożyłam znany już Wam pewnie do znudzenia na moim blogu krem BB marki Bell w kolorze 010 Nude. Jeśli macie go dosyć, nie martwcie się - właśnie mi się kończy i chcę go zdenkować przed przeprowadzką :P
16) Na niedoskonałości nałożyłam korektor w sztyfcie Miss Sporty w kolorze 01.
17) Korektory i krem BB utrwaliłam mineralnym sypkim pudrem transparentnym do cery tłustej i mieszanej marki Jadwiga.
18) Twarz wykonturowałam bronzerem Hoola marki Benefit (nowu nowość).
19) Na szczyty kości policzkowych, grzbiet nosa, łuk Kupidyna i szczyt brody nałożyłam rozświetlacz Mary-Lou Manizer marki The Balm (i kolejna nowość, chyba moja ulubiona z wszystkich ostatnich nowości kolorówkowych w mojej kosmetyczce).
20) Na policzkach rozprowadziłam mój ulubiony róż, czyli Avon Ideal Luminous w kolorze Peach (chłodna różowawa brzoskwinia o satynowym wykończeniu).
21) Na usta nałożyłam nowość z wiosennej kolekcji Essence, czyli matową kremową szminkę Essence Stay Matt Lip Cream w kolorze 01 Velvet Rose. Mała rada: Wiem, że wiele z Was narzeka, że nieciekawie ta szminka wygląda na ustach. Ja z początku też miałam z nią problemy. Przede wszystkim usta muszą być wcześniej nawilżone balsamem, a przed nałożeniem szminki trzeba rozprowadzić na ustach odrobinę podkładu (wtedy kolor będzie lepiej wyglądać). Szminkę należy nakładać naprawdę cienką warstwą (choć wiem, że to może być trudne, bo aplikator nabiera dużo produktu). Żeby bardziej równomiernie się rozprowadziła, ja po nałożeniu zaczynam cmokać ustami, wciągając przy tym wargi do środka (wiem, że brzmi śmiesznie, ale działa). Zwykłe pocieranie o siebie warg nic nie da. No i jeżeli po tym coś nam się jeszcze nie podoba w konsystencji i równomierności rozprowadzenia koloru, nadmiar szminki należy odcisnąć w chusteczkę higieniczną (jak odciśniemy za dużo, zawsze możemy dołożyć jeszcze szminki z opakowania). Powinno pomóc :)
Gratuluję tym, które przebrnęły przez te wspaniałe 21 punktów :D A dla tych, którym nie chce się czytać, zamieszczam jeszcze spis samych kosmetyków - może któryś z nich Was interesuje i zobaczycie na zdjęciach jak spisuje się w akcji :)
Lista kosmetyków:
- Bell, BB Cream Skin Adapt, 7 in 1 Make-Up, 010 Nude
- Korektor w sztyfcie Miss Sporty So Clerar, 01
- Korektor rozświetlający Lancaster Infinite Bronze Illuminating Concealer, 001
- Mineralny sypki puder transparentny do skóry tłustej i mieszanej Jadwiga
- Miniatura bronzera Benefit, Hoola
- Rozświetlacz The Balm, Mary-Lou Manizer
- Róż Avon Ideal Luminous, Peach
- Kredka do brwi Catrice, 020 Date With Ash-ton
- Baza pod cienie Kobo
- Paleta cieni Sleek Darks: Highness, Villan
- Paleta cieni Sleek Oh So Special: Pamper, Gateau, Boxed
- Paleta cieni NYX Matte Smokey Look One Night In Morocco: ecru i beżowy
- Paletka cieni Essence Quatro 03 vamp it up: odrobina fioletu (do opisanej powyżej nieudanej próby)
- Inglot, płynna baza Duraline
- Kobo Professional, perłowy pigment nr 507 Gold Dust
- Eyeliner w pisaku Maybelline Master Precise, Black
- Maskara wodoodporna Maybelline The Falsies Volum Express
- Matowa szminka Essence Stay Matt Lip Cream, 01 Velvet Rose.
Jak Wam się podoba makijaż? Muszę przyznać, że nie jestem w pełni zadowolona, bo gdzieś tam wkradły się prześwity w cieniach itp., ale cieszę się, że w końcu mam wenę i wracam do wprawy :) No i nie wiem dlaczego, ale mimo że to makijaż wieczorowy, to kolorystyka trochę kojarzy mi się z wiosną. Jak myślicie? :)