Pokazywanie postów oznaczonych etykietą makijaż na szczególne okazje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą makijaż na szczególne okazje. Pokaż wszystkie posty

sobota, 1 marca 2014

Makijaż: Szykowne pożegnanie zimy

Hej :)

Po mega długiej przerwie od malowania postanowiłam wrzucić tu jakiś makijaż. Niestety wyszłam z wprawy, więc makijażowi daleko do ideału. No ale wykonania mnie musicie wzorować na mnie - ten makijaż może posłużyć Wam wyłącznie za inspirację. Postanowiłam na klasykę, choć nieco wyłamałam się z niej złotem na dolnej powiece. Do takiego makijażu dolnej powieki zainspirował mnie filmik Maxineczki, który ukazał się około miesiąc temu.

Makijaż jest moim zdaniem fajną propozycją na wieczór dla osób, które nie lubią ciemnych makijaży wieczorowych. Jest naprawdę elegancki i otwiera oko. Może być również propozycją light na pożegnanie karnawału. Ech, uwielbiam złoto, ale używam tego koloru głównie jesienią i zimą, także stąd też wzięła się nazwa makijażu. Za oknem już wiosna, więc powoli żegnam się ze złotem i stawiam na weselsze kolory :)

A tak prezentuje się makijaż:


niedziela, 17 marca 2013

Makijaż okolicznościowy w fioletach - nowości w akcji! :)

Hej :)


Dziś moje małe makijażowe wypociny. Chciałam Wam pokazać kilka nowych kosmetyków w akcji, więc musiałam wreszcie coś zmalować. Od jakiegoś czasu miałam ochotę wypróbować makijaż okolicznościowy w moich ukochanych fioletach, ale tym razem w nieco cieplejszym wydaniu, dlatego prym wiedzie tutaj mój ulubiony cień z palety Sleek Oh So Special - Gateau (liliowy opalizujący na złoto, prawie kameleon). I właśnie ten cień łączyłam z fioletami. Co z tego wyszło, zobaczcie same :)



1) Na całą powiekę (również na dolną) nałożyłam bazę pod cienie Kobo.
2) Na całą powiekę nałożyłam matowy jasny różowy cień (Sleek Oh So Special: Pamper).
3) Od wewnętrznego kącika do ok. 2/3 długości ruchomej powieki nałożyłam ciepły liliowy cień opalizujący na złoto (Sleek Oh So Special: Gateau).
4) Zewnętrzny kącik zaczęłam cieniować wrzosowym fioletem z paletki Essence Quatro nr 03 vamp it up (nowość w mojej kosmetyczce, nie wiem czy jest dostępna aktualnie w sprzedaży). Niestety okazał się on tragicznie osypujący i dawał słaba pigmentację na powiece - mimo trzykrotnego nakładania i rozcierania na przemian pozostała tylko bardzo delikatna poświata fioletu. Szkoda! Dalej więc postanowiłam działać sprawdzonym już intensywnym fioletem Sleeka (Sleek Darks: Highness). Kolorem tym delikatnie podkreśliłam również załamanie powieki.
5) Żeby lepiej wymodelować zewnętrzny kącik i załamanie użyłam ciemnego śliwkowego fioletu (Sleek Darks: Villan.
6) Brzegi fioletowego cieniowania roztarłam średnim chłodnym matowym brązem (Sleek Oh So Special: Boxed).
7) Pod łuk brwiowy i w wewnętrzny kącik nałożyłam satynowy cień w kolorze dość ciemnego ecru (prawie wanilii) z palety NYX Matte Smokey Look One Night In Morocco.
8) Granice między cieniowaniem powieki i cieniem rozświetlającym roztarłam satynowym beżowym cieniem z tej samej palety NYX. Cieniem tym roztarłam też górną granicę liliowo-złotego cienia.
9) Na zewnętrzną część dolnej powieki nałożyłam fiolet (Highness). Na środek dolnej powieki nałożyłam cień Gateau (liliowo-złoty), zajął on ok 1/2 długości powieki. Przy wewnętrznym kąciku cień ecru z palety NYX. Dokładnie roztarłam wszystkie granice.
10) Wzdłuż górnej linii rzęs narysowałam delikatną kreskę czarnym eyelinerem w pisaku Maybelline Master Precise (w sumie można było się pokusić o mocniejszą kreskę, ale już mówi się trudno). Jest to mój pierwszy eyeliner w pisaku i mam go dopiero od kilku dni. Całkiem nieźle spisuje się w akcji i dziecinnie łatwo rysuje się nim kreski.
11) Na linię wodną aż do wewnętrznego kącika naniosłam perłowy złoty pigment Kobo nr 507 Gold Dust. Chciałam żeby miał płynną konsystencję, więc rozcieńczyłam go Duraline Inglota.
12) Rzęsy wytuszowałam wodoodporną maskarą Maybelline The Falsies Volum Express (kolejna nowość).


13) Brwi podkreśliłam kredką Catroce 020 Date With Ash-ton.
14) Pod oczy nałożyłam korektor rozświetlający Lancaster Infinite Bronze w odcieniu 001 - znowu nowość, świetnie rozświetla i daje średnie krycie (nie poradził sobie w zupełności z moimi zasinieniami, ale i tak jest nieźle).
15) Na całą twarz nałożyłam znany już Wam pewnie do znudzenia na moim blogu krem BB marki Bell w kolorze 010 Nude. Jeśli macie go dosyć, nie martwcie się - właśnie mi się kończy i chcę go zdenkować przed przeprowadzką :P
16) Na niedoskonałości nałożyłam korektor w sztyfcie Miss Sporty w kolorze 01.
17) Korektory i krem BB utrwaliłam mineralnym sypkim pudrem transparentnym do cery tłustej i mieszanej marki Jadwiga.
18) Twarz wykonturowałam bronzerem Hoola marki Benefit (nowu nowość).
19) Na szczyty kości policzkowych, grzbiet nosa, łuk Kupidyna i szczyt brody nałożyłam rozświetlacz Mary-Lou Manizer marki The Balm (i kolejna nowość, chyba moja ulubiona z wszystkich ostatnich nowości kolorówkowych w mojej kosmetyczce).
20) Na policzkach rozprowadziłam mój ulubiony róż, czyli Avon Ideal Luminous w kolorze Peach (chłodna  różowawa brzoskwinia o satynowym wykończeniu).
21) Na usta nałożyłam nowość z wiosennej kolekcji Essence, czyli matową kremową szminkę Essence Stay Matt Lip Cream w kolorze 01 Velvet Rose. Mała rada: Wiem, że wiele z Was narzeka, że nieciekawie ta szminka wygląda na ustach. Ja z początku też miałam z nią problemy. Przede wszystkim usta muszą być wcześniej nawilżone balsamem, a przed nałożeniem szminki trzeba rozprowadzić na ustach odrobinę podkładu (wtedy kolor będzie lepiej wyglądać). Szminkę należy nakładać naprawdę cienką warstwą (choć wiem, że to może być trudne, bo aplikator nabiera dużo produktu). Żeby bardziej równomiernie się rozprowadziła, ja po nałożeniu zaczynam cmokać ustami, wciągając przy tym wargi do środka (wiem, że brzmi śmiesznie, ale działa). Zwykłe pocieranie o siebie warg nic nie da. No i jeżeli po tym coś nam się jeszcze nie podoba w konsystencji i równomierności rozprowadzenia koloru, nadmiar szminki należy odcisnąć w chusteczkę higieniczną (jak odciśniemy za dużo, zawsze możemy dołożyć jeszcze szminki z opakowania). Powinno pomóc :)


Gratuluję tym, które przebrnęły przez te wspaniałe 21 punktów :D A dla tych, którym nie chce się czytać, zamieszczam jeszcze spis samych kosmetyków - może któryś z nich Was interesuje i zobaczycie na zdjęciach jak spisuje się w akcji :)

Lista kosmetyków:
  • Bell, BB Cream Skin Adapt, 7 in 1 Make-Up, 010 Nude
  • Korektor w sztyfcie Miss Sporty So Clerar, 01
  • Korektor rozświetlający Lancaster Infinite Bronze Illuminating Concealer, 001
  • Mineralny sypki puder transparentny do skóry tłustej i mieszanej Jadwiga
  • Miniatura bronzera Benefit, Hoola
  • Rozświetlacz The Balm, Mary-Lou Manizer
  • Róż Avon Ideal Luminous, Peach
  • Kredka do brwi Catrice, 020 Date With Ash-ton
  • Baza pod cienie Kobo
  • Paleta cieni Sleek Darks: Highness, Villan
  • Paleta cieni Sleek Oh So Special: Pamper, Gateau, Boxed
  • Paleta cieni NYX Matte Smokey Look One Night In Morocco: ecru i beżowy
  • Paletka cieni Essence Quatro 03 vamp it up: odrobina fioletu (do opisanej powyżej nieudanej próby)
  • Inglot, płynna baza Duraline
  • Kobo Professional, perłowy pigment nr 507 Gold Dust
  • Eyeliner w pisaku Maybelline Master Precise, Black
  • Maskara wodoodporna Maybelline The Falsies Volum Express
  • Matowa szminka Essence Stay Matt Lip Cream, 01 Velvet Rose.
Jak Wam się podoba makijaż? Muszę przyznać, że nie jestem w pełni zadowolona, bo gdzieś tam wkradły się prześwity w cieniach itp., ale cieszę się, że w końcu mam wenę i wracam do wprawy :) No i nie wiem dlaczego, ale mimo że to makijaż wieczorowy, to kolorystyka trochę kojarzy mi się z wiosną. Jak myślicie? :)


czwartek, 21 lutego 2013

Makijaż: Złoto-różowa elegancja

Hej :)
Dzisiaj miałam już nieco więcej energii niż przez ostatni tydzień, więc zmalowałam dość elegancki złoto-różowy makijaż.  Zapraszam na pokaz zdjęć:









Makijaż ten można nosić nawet na co dzień, ale według mnie lepiej nadaje się na wyjście na kolację, do teatru, czy bardziej kameralną imprezę. Jeżeli wzbogacimy go o wyrazistą kreskę i mocniej podkreślone rzęsy, spokojnie może stać się makijażem na jakieś większe wyjście typu wesele. Już od jakiegoś czasu miałam ochotę na połączenie złota i różu. Żeby ładnie połączyć oba te kolory i dodać oku trójwymiarowości, dołożyłam jeszcze odrobinę brązu, który wylądował w zewnętrznym kąciku, w niewielkiej ilości w załamaniu i jako delikatna kreska, zagęszczająca górną linię rzęs. Uważam, że kolory te pięknie podkreślają szare, zielone i niebieskie oczy, ale brązowe też będą w tym wydaniu całkiem nieźle wyglądać.

Zdecydowałam się na bardziej brzoskwiniowe policzki i usta w kolorze zbliżonym do nude, żeby nie było za dużo różowego koloru w tym makijażu ;) Myślę, że wyszło całkiem nieźle, bo nawet mój luby, gdy wrócił z zajęć, stwierdził błyskotliwie, że świetny mam makijaż i moje oczy super się w nim prezentują ;)


Użyte kosmetyki:
  • cienie z paletki Sleek Oh So Special: Bow, Pamper, Organza, Ribbon, Boxed
  • cienie z paletki Sleek Au Naturel: Nougat, Taupe, Bark
  • perłowy różowy cień z paletki Avon Pink Sands - ma słabą pigmentację, ale stworzył mi ładną poświatę różu i nadaje się do rozcierania (muszę w końcu wykończyć tą 2-letnią paletkę, he he ;D)
  • cielista strona kredki Essence Ready For Boarding
  • rozświetlający cień z paletki Avon Pink Sands jako rozświetlacz do twarzy
  • tusz do rzęs Rimmel Extra WOW Lashes
  • kremowa baza pod cienie Kobo Professional
  • kredka do brwi Catrice 020 Date With Ash-ton
  • podkład mineralny matujący Annabelle Minerals, Golden Fairest
  • korektor pod oczy Miss Sporty Liquid Concealer
  • mineralne duo brązujące Alverde
  • róż mineralny Annabelle Minerals, Sunrise
  • szminka Avon Ultra Colour Rich, Cappucino.

Dajcie znać co sądzicie o tym makijażu i czy przypada Wam do gustu połączenie złota i różu :)


wtorek, 1 stycznia 2013

Sylwestrowo: OOTD + makijaż

Witajcie :)

Odpoczęłam już trochę po wczorajszych szaleństwach, więc wrzucam Wam zdjęcia z naszej wczorajszej domówki. W tym roku po raz pierwszy postawiliśmy na imprezę tematyczną i zorganizowaliśmy bal maskowy. Początkowo zapowiadała się spora impreza, jednak w ostatniej chwili sporo osób się wycofało, bo komuś się zachorowało, albo ktoś nie zdążył wrócić ze Świąt, które spędzał u rodziny za granicą, no i parę innych czynników. więc koniec końców impreza była bardziej kameralna. Mieliśmy sporo frajdy przygotowując mnóstwo wspaniałego jedzenia i stojąc się na nasz bal, który mimo mniejszej niż planowana frekwencji, wypadł rewelacyjnie i wszyscy świetnie się bawili.

Zaczniemy może od outfit'u, który w zasadzie powinien się nazywać outfit of the night ;) Jest to pierwszy outfit na moim blogu, bo nie mam jakoś specjalnie ciekawego stylu i figury do outfitów (ostatnio znowu przybrało mi się na wadze, ale postanowiłam, że po nowym roku będę zdrowiej się odżywiać i więcej się ruszać), no ale mimo wszystko myślę, że ten outfit wart jest uwagi, bo był to wyjątkowy wieczór.

Na zdjęciu jestem z moim ukochanym.

Ja miałam na sobie:
- czarną króciutką sukienkę Mohito
- liliowy pasek z lumpeksu, zapinany na sprzączkę o ciekawym, jakby trochę motylkowym kształcie
- czarne ciepłe rajstopy
- ciemnoszare baleriny z kokardkami (żeby było mi wygodnie)
- zestaw 3 posrebrzanych pierścionków Pourfois
- posrebrzany wisiorek z drobnymi listkami z Rossmanna
- posrebrzane długie kolczyki i wielkimi czarnymi piórkami, które dostałam od mojego ukochanego w prezencie na święta
- fioletowy stroik do włosów na grzebyczku
- srebrno-czarną maskę na piku
- na paznokciach miałam srebrny lakier z subtelnymi drobinkami Golden Rose Sweet Color nr 44.

Mój ukochany miał na sobie:
- spodnie z czarnego jeansu
- czarne skarpetki
- czarne lakierki
- bordową koszulę z długim rękawem
- czarną kamizelkę od garnituru
- czerwoną wiązaną maskę z piórkami, na której namalowaliśmy wzory złotym lakierem Catrice
- czerwoną wstążkę, którą związaliśmy jego włosy w kitkę.
A tutaj małe zbliżenie na nasze twarze, tym razem bez masek (widać już było zmęczenie, bo to zdjęcie było robione po paru godzinach zabawy):

Włosy:
Postawiłam na upięcie boczne (wszystkie włosy z lewej strony zgarnęłam na prawy bok i zabezpieczyłam wsuwkami). Spięłam do tyłu też przednie kosmyki włosów z prawej strony, zakrywając przy tym lekko odstające ucho. Część spodniej części prawej strony włosów opuściłam na prawe ramię. W miejscu, w którym mocowałam włosy wsuwkami, przyczepiłam fioletowy stroi na grzebyczku, by zakryć wsuwki. Upięcie proste i szybkie w wykonaniu, a jednocześnie dość twarzowe i romantyczne :)
Teraz przejdźmy do makijażu:



Początkowo miało być czarno-białe ombre na powiekach plus szminka w kolorze czerwonego wina, jednak w ostatniej chwili zdecydowałam się na odrobinę fioletowych dodatków, więc musiałam do nich dopasować jeszcze jakiś element wyglądu. Padło więc na makijaż oczu, stąd pojawił się ciemny fioletowy, niemal teatralny makijaż (w związku z tematyką imprezy mogłam sobie poszaleć :D).

Zaczęłam od makijażu oczu, gdyż ciemne cienie lubią się osypywać. Na powieki nałożyłam bazę kremową Kobo. Następnie całą powiekę pokryłam jasnoróżowym cieniem z paletki Sleek Oh So Special, by wyrównać koloryt skóry i by cienie lepiej się ślizgały. Następnie stworzyłam obrys makijażu czarnym matowym cieniem z tej samej paletki. Roztarłam go w kierunku ruchomej powieki ciemnośliwkowym perłowym cieniem z paletki My Secret Paradise Lagoon, nr 1 Flower Fantasy. Ten cień rozcierałam dalej do środka matowym fioletem z paletki Sleek Darks. Na pozostałą część ruchomej powieki naniosłam jasny fioletowy perłowy cień z paletki Sleek Snapshots, łącząc go z sąsiednimi kolorami. Na dolnej powiece od zewnątrz wylądował matowy fiolet z paletki Darks, na środku liliowy róż perłowy opalizujący na złoto z paletki OSS, a w wewnętrznym kąciku biały perłowy cień z paletki Snapshots. Czarny cień ku górze roztarłam szarością matową z paletki Darks, zaś pod łuk brwiowy nałożyłam różowy cielisty matowy cień (zrezygnowałam z perłowej bieli by efekt nie był zbyt trupi. Wykonałam najzwyklejszą kreskę z niemal niewidoczną jaskółką czarnym eyelinerem żelowym Essence, rozcieńczonym nieco bazą Duraline. Następnie delikatnie potuszowałam rzęsy maskarą My Secret 3 in 1. Przykleiłam sztuczne rzęsy na pasku Donegal (model umiarkowanie gęsty, w sam raz do makijaży wieczorowych). Wyczesałam wszystkie rzęsy. Na linię wodną nałożyłam białą kredkę Catrice. Brwi podkreśliłam nieco mocniej niż zwykle kredką Catrice.

Na twarz nałożyłam silikonową bazę matującą Sephora (był to jej dość udany debiut i jestem już zdecydowana na zakup pełnowymiarowego opakowania), która wygładziła nawet moje zmarszczki mimiczne na czole, będące na co dzień moją zmorą. Następnie nałożyłam palcami podkład Bourjois 123 nr 52 Vanilla (świetnie wygląda na tej bazie). Twarz wykonturowałam moim ulubionym od kilku wygodni bronzerem Rimmel Sun Shimmer w odcieniu Light Shimmer. Na szczyty kości policzkowych, grzbiet nosa i łuk Kupidyna nałożyłam rozświetlacz Essence Wild Craft 01 Let's Get Wild.

Usta pomalowałam najpierw szminką Kobo Fashion Colour nr 105 Velvet Rose, a na nią wklepałam palcem odrobinę błyszczyka Bell Air Flow nr 13, by wyglądały na większe i bardziej świeże.

Makijaż był wymyślony na poczekaniu, w związku ze zmianą dodatków, więc myślę, że jak na taką improwizację i moje umiejętności poszło całkiem nieźle ;)

Mam nadzieję, że strój jak i makijaż przypadł Wam do gustu. Makijaż może się jeszcze przydać na niejedną imprezę karnawałową. Jest to jednak makijaż dla fanek cięższego i bardziej zdecydowanego makijażu, rzucającego się w oczy.

A Wy jak wyglądałyście wczorajszej/dzisiejszej nocy? ;)

niedziela, 30 grudnia 2012

Makijaż # 31, # 32 i # 33: Czyli Sylwester tuż tuż!

Witajcie :)

Dzisiaj mam dla Was trzy makijaże sylwestrowe. Jeżeli zdążę to jutro stworzę jeszcze jeden - już raz go wykonałam i był nie do końca udany, ale już wiem co zrobić by następnym razem wyszedł lepiej. Żeby nie przedłużać przechodzę do rzeczy, bo makijaże są aż trzy, a chciałabym również pokrótce opisać jak je wykonałam. Mam nadzieję, że któryś z nich stanie się dla kogoś źródłem inspiracji.

Makijaż # 31: Ciemnobrązowe smoky




Sposób wykonania: Zaczęłam od bazy pod cienie. Następnie nałożyłam cień w kremie w kolorze oliwkowego złota, by nadać lekki połysk aplikowanym później cieniom matowym. Następnie użyłam ciemnobeżowego matowego cienia - nałożyłam go na całą ruchomą powiekę. Załamanie, brzegi beżu i okolice linii rzęs przyciemniłam średnim brązem. Następnie Wzdłuż linii rzęs i na dolnej powiece narysowałam grubą kreskę czarną kredką. Wyciągnęłam ją mocno na zewnątrz (aż do wysokości końca linii brwi) - nadało to makijażowi drapieżności. Na czarną kredkę nałożyłam dość ciemny brąz a następnie intensywnie go rozcierałam. Na górnej powiece dokładałam średniego brązu by rozetrzeć granice ciemnego brązu i kredki. Dołożyłam też trochę beżu na ruchomą powiekę, bliżej wewnętrznego kącika, by uwypuklić w tym miejscu powiekę. W wewnętrzny kącik nałożyłam szampańskie złoto w tonacji perłowej. Dokładnie je roztarłam i połączyłam z sąsiadującymi kolorami. Górną granicę cieniowania roztarłam beżowym cieniem. Pod łuk brwiowy nałożyłam cielisty matowy cień. Mocno podkreśliłam brwi. Na linię wodną nałożyłam czarną kredkę. Mocno wytuszowałam rzęsy. Twarz delikatnie wykonturowałam bronzerem. Na usta nałożyłam jedynie balsam nawilżający. Ale przy tak ciężkim makijażu można się też pokusić o szminkę lub błyszczyk w kolorze nude lub subtelnego jasnego różu. Do konturowania twarzy wskazany jest też rozświetlacz (ja go nie użyłam, gdyż zaraz po wykonaniu tego makijażu musiałam go zmywać, więc chciałam skrócić sobie demakijaż).


Makijaż # 32: Subtelny wieczorowy fiolet







Musicie mi w tym przypadku wybaczyć kiepską jakość, ale gdy zaczęłam fotografować na zewnątrz już się ściemniało, więc łapałam resztki dziennego światła. Uwielbiam fiolety, więc tego typu makijażu nie mogło zabraknąć w moich propozycjach.

Sposób wykonania: Na powieki nakladamy bazę. Następnie nakładamy na całą powiekę cielisty różowy cień. Na całą ruchomą powiekę nakładamy perłowy jasny fioletowo-liliowy cień (paletka Sleek Snapshots), następnie w zewnętrzny kącik i załamanie aplikujemy matowy dość ciemny fiolet. Pogłębiamy konturowanie jeszcze ciemniejszym fioletem, wpadającym w oberżynę (perłowy). W zewnętrzną część dolnej powieki nakładamy matowy fiolet. Rozcieramy to perłowym liliowo-różowym cieniem opalizującym na złoto (Sleek OSS). W wewnętrzny kącik aplikujemy perłową biel i łączymy z sąsiadującymi kolorami. Granicę cieniowania u góry rozcieramy różowym cielistym cieniem matowym. Pod łuk brwiowy aplikujemy mieszankę białego perłowego cienia i różowego cielistego matowego cienia. Wykonujemy kreskę eyelinerem. Na linię wodną nakładamy czarną kredkę. Tuszujemy nasze naturalne rzęsy. Doklejamy kępki sztucznych rzęs. Tuszujemy i wyczesujemy całość. Podkreślamy brwi.


Makijaż # 33: Niebiesko-morski rusałkowy na imprezę tematyczną ;)




Nazwałam go rusałkowym, bo kojarzy mi się właśnie z rusałką. Może nie jest to typowo sylwestrowa czy karnawałowa propozycja, ale miałam kiedyś już podobne cieniowanie na koncercie i uwierzcie mi że w połączeniu z biżuterią w kolorze szmaragdu i srebrną bluzką wyglądało to bosko :D Nie zmienia to faktu, że jest to propozycja dla dziewczyn, które chcą wyglądać nietypowo.

Sposób wykonania: na całą ruchomą powiekę aplikujemy czarną kredkę w roli bazy. Następnie pokrywamy ją intensywnie niebieskim perłowym cieniem, takim oceanicznym (u mnie był to niebieski z paletki My Secret Blue Ocean). W zewnętrzny kącik i załamanie nakładamy granatowy perłowy cień. Łączymy oba kolory (ja wspomagałam się trochę granatowym matem z Sleek Darks). Granatowym matem wyjeżdżamy trochę na zewnętrzną część dolnej powieki, dalej rozcieramy to perłowym cieniem w kolorze morskim wpadającym lekko w zieleń (Sleek Snapshots), prowadzimy ten kolor niemal do wewnętrznego kącika. W wewnętrzny kącik nakładamy jasną ciepłą perłową zieleń i łączymy ją z sąsiadującymi kolorami. Łuk brwiowy rozświetlamy białym perłowym cieniem. Przy linii rzęs wykonujemy cieniutką czarną kreskę cieniem. Na linię wodną nakładamy czarną kredkę. Mocno tuszujemy rzęsy (można też dokleić sztuczne, wtedy makijaż będzie wyglądał lepiej). Brwi podkreślamy brązowym cieniem.

Tak wyglądają moje trzy propozycje. Napiszcie czy któraś przypadła Wam do gustu. Jestem przerażona jak bardzo wyszłam z wprawy z malowaniem przez moją jesienną stagnację i przemęczenie. Ale nie poszło chyba tak źle ;)

No i napiszcie koniecznie jakie makijaże na Sylwestra Wy preferujecie :)

Pozdrawiam gorąco!

środa, 19 grudnia 2012

Makijaż # 29: Subtelny perłowy na Święta

Witajcie :)

Przepraszam za wczorajszą nieobecność, ale choróbsko rozłożyło mnie na tyle, że wczoraj nie byłam nawet w stanie włączyć komputera.

Dziś makijaż w kolorach mojego ukochanego szampańskiego złota (tak tak - moje szaleństwo na jego punkcie nie mija), khaki i chłodnych brązów. Wykonany został w całości paletką Au Naturell marki Sleek, którą meczę ostatnio niemal codziennie. Jest to propozycja na kolację wigilijną, czy inne świąteczne spotkanie. Miłośniczkom delikatniejszych makijaży może się przydać nawet na Sylwestra. Miałam na sobie taki makijaż jakiś czas temu podczas zjazdu rodzinnego i zrobił on całkiem niezłe wrażenie ;)






Wykonanie jest bardzo proste:

Na twarz nałożyłam podkład (Bourjois 123, odcień 52 Vanilla). Delikatnie wykonturowałam ją jasnym bronzerem z subtelnymi rozświetlającymi drobinkami (Rimmel). Na szczyty kości policzkowych i grzbiet nosa nałożyłam subtelny rozświetlacz (najjaśniejszy cień z paletki poczwórnych cieni Avon, wariant Pink Sand). Cienie pod oczami zakryłam korektorem w płynie (MissSporty). Całość przypudrowałam pudrem transparentnym (Jadwiga). 

Na powieki nałożyłam bazę Kobo. Na nią nałożyłam cień w kremie Cartice 040 w kolorze szampańskiego złota (krok ten można pominąć, ale ja wykonałam go w celu lepszego podbicia złotawych kolorów). Na całą ruchomą powiekę nałożyłam cień w kolorze szampańskiego złota, w zewnętrznym kąciku i załamaniu użyłam dość ciemnego perłowego khaki. W sam zewnętrzny kącik naniosłam dość ciemny perłowy chłodny brąz. Naniosłam też go na 1/3 długości dolnej powieki od zewnętrznego kącika. Roztarłam go szarym matowym cieniem. Granice cieniowania górnej powieki roztarłam beżem. Pod łuk brwiowy nałożyłam rozświetlacz (jasny cień z paletki Avon). Wewnętrzny kącik rozjaśniłam białym cieniem. Przy linii górnych rzęs zrobiłam cienką kreskę ciemnobrązowym matowym cieniem. Mocno wytuszowałam rzęsy (Rimmel Extra Wow Lashes). Brwi podkreśliłam kredką Catrice w kolorze 020.

Co myślicie o takiej propozycji makijażu na wigilijny wieczór? Według mnie jest dość uniwersalna i przyznaję, że bardzo dobrze czuję się w takim makijażu.

Przy okazji chciałam Was zaprosić do udziału w rozdaniu świąteczno-noworocznym u Ani z bloga http://konsultantkaania.blogspot.ie . Do wygrania jest paletka Sparkle 2 Sleeka. Swoją drogą Ania miała bardzo fajny pomysł, bo mnie ta paletka również kojarzy się z okresem świąteczno-noworocznym ;) Szczegóły dotyczące rozdania znajdziecie TUTAJ

Zdjęcie pobrano z: https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiKxA3r12ct-Hk48Z8k8R7QSKpf0EsahJFTTE6NeqotPETWh_FVKXMEYZH8mLBmEKgiLUGvizk2fB83i7q5y2VYK3jEEXVGkjifztq5SnImOMGV39G1JmIq4RY9extefFq1k8NVud1xSfyG/s1600/20121215_134200.jpg
Tym oto przedświątecznym akcentem kończę dzisiejszą notkę. 

Pozdrawiam Was ciepło,
Kasia.

niedziela, 16 grudnia 2012

Makijaż # 28: Świąteczne smoky w odcieniach zieleni

Witajcie :)

W związku z tym, że Wigilia zbliża się już wielkimi krokami, mam dziś dla Was świąteczne smoky. Wybrałam kolory zieleni, które są modne w tym sezonie, pasują do większości tęczówek i kojarzą mi się z choinką ;) W związku z tym, że zieleń jest trudnym kolorem w makijażu i uwidacznia wszelkie zaczerwienienia postanowiłam ją lekko zrównoważyć odcieniami miedzi i delikatnej pomarańczy. Takie ciepłe perłowe barwy również są bardzo świąteczne. Od razu przepraszam za niepomalowanie reszty twarzy poza oczami, ale dopadło mnie choróbsko i mam powiększone węzły chłonne pod żuchwą, przez co moja twarz nie nadaje się zbytnio do konturowania. Ograniczyłam się więc tylko do odrobiny podkładu. Pod zdjęciami znajdziecie krótki opis poszczególnych kroków.








1. Zaczęłam od zakamuflowania cieni pod oczami (zielenie mogą je dodatkowo podkreślać) i podkreślenia brwi.
2.  Jako bazy użyłam cienia w kremie Catrice w kolorze 060.
3. Na całą ruchomą powiekę naniosłam perłową ciepłą jasną zieleń z paletki Sleek Snapshots.
4. Zewnętrzny kącik i załamanie wycieniowałam oliwkową zielenią z paletki poczwórnych cieni Maybelline Bronze Drama.
5. Zewnętrzny kącik jeszcze mocniej przyciemniłam matową ciemną butelkową zielenią z paletki Sleek Darks. Ten sam cień naniosłam także skośnym pędzelkiem na linię górnych rzęs i delikatnie roztarłam (czego na zdjęciach zapewne nie widać :/).
6. Górne granice cieni roztarłam satynową delikatną pomarańczą z paletki Snapshots.
7. Granice pomarańczy roztarłam z kolei waniliowym cieniem z paletki Sleek Au Naturell.
8. Na 2/3 długości dolnej powieki naniosłam miedziany perłowy cień z paletki Snapshots.
9. W wewnętrzny kącik nałożyłam szampańskie perłowe złoto z paletki Au Naturell.
10. Granice między miedzią i złotem roztarłam satynową delikatną pomarańczą z paletki Snapshots.
11. Łuk brwiowy rozświetliłam białym perłowym cieniem z paletki Snapshots.
12. Rzęsy wytuszowałam dość mocno tuszem Rimmel Extra Super Lash Wow.

Szkoda, że zdjęcia nie oddają w pełni uroku tego makijażu. Mam nadzieję, że propozycja ta przypadła Wam do gustu. Napiszcie co o niej sądzicie :)

piątek, 14 grudnia 2012

Makijaż # 26:Propozycja makijażu oczu na Sylwestra: elegancko w czerni i szampańskim złocie

Witajcie :)

Jako, że Sylwester zbliża się wielkimi krokami i wreszcie znalazłam trochę czasu i weny twórczej na zmalowanie czegoś, przedstawiam Wam moją pierwszą propozycję. Może skorzystacie z niej, jeśli szukacie inspiracji. Makijaż moim zdaniem jest dość prosty w wykonaniu - kluczem do sukcesu jest dokładne roztarcie cieni i płynne przejścia kolorów, jak w makijażu smoky. Pokrótce opiszę jak należy go wykonać, ale gdyby było Wam mało, to dajcie znać w komentarzach - postaram się w najbliższych dniach stworzyć tutorial krok po kroku. Od razu przepraszam za to, że sylwestrowo pomalowane są tylko oczy, ale makijaż niestety był robiony wieczorem, po całym intensywnym dniu i na taki średnio świeży podkład nie chciało mi się za bardzo dokładać kosmetyków do konturowania. Po prostu miałam ochotę na samo smoky. Oczy mogą wydawać się nieco zmęczone, bo ostatnio trochę nie dosypiam.

Chciałam stworzyć delikatny elegancki smoky, powiększający oczy. Jeśli chodzi o kolorystykę, to inspiracją był kolor jasnego chłodnego złota, na punkcie którego mam ostatnio totalnego bzika i często gości on na moich powiekach. Moja obecna mania kolorystyczna wpisuje się zatem w trendy nadchodzącego karnawału, w którym królować mają złote makijaże. Jeżeli jesteście zatem ciekawe jak wygląda złotawo-czarny makijaż wpisujący się w trendy nadchodzącego sezonu, zapraszam do dalszej lektury.



Na zdjęciach może nie jest to zbytnio widoczne (niestety były robione przy sztucznym białym świetle), ale jaśniejszy kolor na ruchomej powiece to naprawdę szampańskie złoto ;) Jeżeli takie połączenie nie przypada Wam do gustu możecie użyć każdego innego koloru. Jeżeli ma być to makijaż powiększający oczy polecam biel, najlepiej perłową.



Makijaż zaczęłam od nałożenie korektora w płynie na cienie pod oczami. Następnie użyłam bazy pod cienie Kobo. Potem na całą ruchomą jej powiekę, rozcierając granice ponad nią, naniosłam palcem cień w kremie Catrice w kolorze 040 Lord Of The Blings (mój najnowszy nabytek, w którym się wprost zakochałam) - ma on kolor jasnego szampańskiego złota. 

Następnie czarną kredką Catrice narysowałam cienką kreskę wzdłuż linii rzęs i wyciągnęłam ją mocno do góry w ukośny kształt. Od jej końca niemal do środka powieki również pociągnęłam kreskę, więc w sumie z tych czarnych kresek wyszło coś na kształt trójkąta. Obrys ten wypełniłam tą samą kredką. 



Na czarną kredkę nałożyłam czarny matowy cień. Następnie wychodząc poza obszar bazy z czarnej kredki zaczęłam rozcierać czarny cień matową szarością z paletki Sleek Darks, dokładnie te cienie ze sobą mieszając. Szarość tą następnie rozcierałam jaśniejszą szarością z paletki Sleek Au Naturell. Następnie na wewnętrzną połowę ruchomej powieki nałożyłam szampańskie złoto z Au Naturell, łącząc je w płynne przejście z jasną szarością. Granice cienia od góry roztarłam beżem z Au Naturell. Na 1/3 długości dolnej powieki od zewnętrznego kącika naniosłam czarny cień. Dokładnie go roztarłam. Na środek dolnej powieki zaaplikowałam szarość z Au Naturell, rozcierając jednocześnie granice czarnego cienia. Wewnętrzny kącik i łuk brwiowy rozjaśniłam perłową bielą z paletki Sleek Snapshots (genialny cień!). 



Na linię wodną zaaplikowałam cielistą kredkę. Rzęsy mocno wytuszowałam maskarą My Secret 3 in 1.  Brwi dość mocno podkreśliłam kredką do brwi Catrice 020 Date With Ash-ton. Szczerze powiedziawszy ten makijaż prosi się aż chociaż o połówki sztucznych rzęs, ale chwilowo żadnych nie posiadam. Makijaż ten prawdopodobnie będzie moim makijażem na sylwestrowy bal maskowy, więc zapewne takie sztuczne rzęsy zakupię i postaram się dla Was zrobić zdjęcia tego makijażu ze sztucznymi rzęsami.

Użyte produkty:

Co myślicie o takiej propozycji makijażu na Sylwestra? Podoba Wam się połączenie szampańskiego złota z czernią? :)