Hej!
Dzisiaj króciutko o mojej kosmetyczce podróżnej na kolorówkę. Może dla niektórych będzie to dziwne, ale do tej pory takowej nie posiadałam, przez co kosmetyki kolorowe i pielęgnacyjne przewoziłam w jednej dużej kosmetyczce. Oczywiście w obawie przed wypadkiem z kosmetykami płynnymi, typu żele itp., zawijałam opakowania z takimi kosmetykami w folię, by jakoś zabezpieczyć się przed ewentualnym wyciekiem do całej kosmetyczki. Niestety w mojej dużej kosmetyczce brakowało też miejsca, dlatego to co nie ma szans się wylać (np. kremy do twarzy czy masła do ciała) wrzucałam po prostu luzem do torby podróżnej/walizki.
Takie rozwiązanie oczywiście sprawdzało się u mnie bardzo długo, więc nikomu go nie odradzam, jednak wygodniej jest rozdzielić pielęgnację i kolorówkę na dwie kosmetyczki, bo trudno jest szukać jakichś małych opakowań, typu błyszczyk, czy kredka, pomiędzy wielgachnymi opakowaniami z pielęgnacją. Zachciało mi się więc osobnej kosmetyczki na kolorówkę. Długo jej szukałam. Dlaczego? nie chciałam takiej zwykłej kosmetyczki, gdzie wszystko lata luzem, zapragnęłam przecież porządku. Wpadłam więc na pomysł by kupić małą kosmetyczkę w postaci kuferka. Nie chciałam też wydawać na to dużych pieniędzy, bo u mnie każda kosmetyczka wytrzymuje w dobrym stanie bardzo długi okres czasu, niezależnie od tego czy jest tania czy droga - uznałam, że nie ma sensu przepłacać. Nie poszukiwałam też tej kosmetyczki jakoś zaciekle - stwierdziłam, że kupię ją jak gdzieś przy okazji na coś takiego trafię.
No i trafiłam - na początku lipca w Najtaniej Na Świecie w Toruniu. Kosmetyczka jest urocza - kuferek w kolorze czekoladowym w jasno-różowe groszki (na zdjęciach wyglądają na białe). W środku mamy jedną dużą główną komorę, a na klapie są wszyte przegródki na pędzle (u mnie przynajmniej o tego służą) i gumka podtrzymująca to co włożymy do przegródki.
Nie znam dokładnych wymiarów tego kuferka, ale, jak widać, sporo kosmetyków do niego wchodzi (więc może nam posłużyć nawet na dłuższy wyjazd). Zależało mi na tym by do kuferka bez problemu mieściły się paletki Sleek, gdyż często zabieram je na wyjazdy. Jak widać, paletka Sleek się zmieściła i zostało nawet sporo miejsca. Na zdjęciu powyżej trochę naładowałam tego do tej kosmetyczki - 2 paletki cieni, podkład, 2 błyszczyki, korektor w płynie, bronzer, róż, baza pod cienie, eyeliner, tusz do rzęs, kredki itd., a i tak zmieściłoby by się tego jeszcze więcej (nie macie pojęcia ile kosmetyków to cudo pomieściło jak pakowałam je na 3-miesięczny pobyt w rodzinnym mieście :D).
Przegródki na pędzle są dość szerokie, ale dzięki temu włożymy do takiej przegródki każdy pędzel. W przypadku gdy chcę zabrać cieńsze pędzle, po prostu wkładampo 2-3 do jednej przegródki - dzięki temu również więcej się ich zmieści ;) Co prawda posiadam osobne etui na pędzle marki Lancrone i również jestem z niego bardzo zadowolona, jednak na krótsze wyjazdy biorę mniej pędzli, więc wystarczy że wezmę tylko ten kuferek i nie muszę brać dodatkowo etui na pędzle.
Niektórym może przeszkadzać, że kuferek nie jest sztywny i jego miękkie ścianki potrafią się rozłazić, ale dla mnie to dodatkowy atut, bo mogą się one dostosować do różnych kształtów opakowań kosmetyków. Co kto woli ;)
Można się też przyczepić do jasnej podszewki, którą łatwo ubrudzić, ale z drugiej strony kuferek bez problemu można wyprać, co znowu przemawia za tym, że te nieusztywniane ścianki nie są wcale złym pomysłem - nadają się do prania.
Jestem naprawdę zadowolona z tego kuferka, bo jak na zawrotną cenę 8 zł, jest on naprawdę świetny i czuję, że jeszcze długo będzie mi służyć. Jeśli macie w swoim mieście sklep Najtaniej Na Świecie, koniecznie tam zajrzyjcie - może u Was też się trafią te kuferki (u mnie był do wyboru brązowy w jasno-różowe grochy i jasno-różowy w brązowe grochy).
A Wy jak pakujecie kolorówkę na wyjazdy? Szczególnie ciekawa jestem jak przewozicie pędzelki :)
Bardzo ładna;)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńJa mam bardzo podobną tylko w kwiatki ;) też lubię mieć porządek w kosmetykach, dlatego nie wrzucam wszystkiego do jednej kosmetyczki ;)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej łatwiej coś znaleźć, kiedy człowiek się spieszy :D
Usuńciekawe czy jeszcze są te kosmetyczki bo moja już powoli się rolatuje i fajnie byłoby kupić coś nowego.
OdpowiedzUsuńZajrzyj do Najtaniej Na Świecie - może wszystkich nie wykupili, albo dostali nowy towar :)
UsuńWidzę, że jak mnie nie ma w trn to nagle jest coś ciekawego w Najtaniej Na Świecie ;)
OdpowiedzUsuńMoże w roku akademickim nie znajdujesz nic ciekawego, bo wszystko co fajne migiem wykupują studenci :P
UsuńJa w sumie też zwykle wychodzę stamtąd z pustymi rękami, no ale w lipcu jedną zdobycz wyniosłam ;)