sobota, 15 grudnia 2012

Makijaż # 21: Makijaż dzienny z paletką Sleek Oh So Special

Witajcie :)

Dziś makijaż dzienny, taki trochę ciekawszy (jak ktoś mnie śledzi już jakiś czas, to pewnie zdążył zauważyć, że niespecjalnie przepadam za nudziakami). W sumie w dni wolne rzadko mam ochotę na typowe dzienniaki, więc żeby dodać oku trochę "szaleństwa" wykonałam fioletową kreskę przy pomocy pigmentu Kobo w odcieniu Lavender. Jeżeli pominiemy tę kreskę lub wykonamy kreskę w bardziej stonowanym kolorze, będzie to fajny makijaż dzienny do pracy, czy na uczelnię. Będzie świetnie pasować dziewczynom o jasnych oczach i jasnych włosach.

Makijaż prezentuje się tak:



Użyte cienie:
Cieniem bazowym był Pamper, który został nałożony na całą ruchomą i część nieruchomej powieki. Następnie załamanie wycieniowałam cieniem The Mail, który od zewnętrznej strony roztarłam cieniem Bow. Na całą ruchomą powiekę nałożyłam cień Gateau (wielu z Was jest on już zapewne znany przynajmniej ze słyszenia - jest to piękny liliowo-różowy odcień, opalizujący na złoto; trzeba jednak nałożyć kilka warstw, by uzyskać taki efekt jak u mnie, czyli pełne krycie). W wewnętrznym kąciku użyłam cienia Bow. Większość dolnej powieki pokryłam cieniem Boxed, bliżej środka rozcierając go nieco cieniem The Mail. Cień Boxed użyłam także do podkreślenia brwi.

Pozostałe kosmetyki:

  • podkład mineralny kryjący Annabelle Minerals, Light Beige
  • korektor Rimmel Hide The Blemish, 001 Ivory
  • baza pod cienie Kobo
  • bronzer Elf, Cool
  • pigment Kobo, 406 Lavender
  • maskara Rimmel Extra Super Lash, Curved Brush, 101 Black Black
  • błyszczyk Essence Stay With Me, 05 I like cotton candy.
Jak więc widać cieniowanie oka wykonałam wyłącznie przy pomocy paletki OSS - gdy tylko mam wolne od pracy, staram się testować jej wszelkie możliwości. Tydzień temu wykonałam nią piękny perłowy makijaż wieczorowy w brązach - musiałam te cienie dopełnić jedynie złotym pigmentem Kobo. Ale sama w sobie już ta paletka daje sporo możliwości zarówno na makijaż dzienny i wieczorowy. Jest to klasyk pasujący praktycznie do wszystkich typów urody. Myślę, że jedną paletkę cieni (niekoniecznie firmy Sleek oczywiście) w kolorystyce OSS lub Au Naturell powinna mieć każda z nas, gdyż wyczarujemy nimi makijaż do pracy, jak i makijaż na imprezę na wyjeździe - bez problemu możemy wszędzie wozić ze sobą taką jedną uniwersalną paletkę. Ja po pierwszych eksperymentach z OSS jestem zachwycona cieniami perłowymi, choć wcześniej nie przepadałam za perłami - Sleek naprawdę podniósł jakość swoich cieni (mam porównanie do pereł z Paraguaya, którą mam w starym wydaniu z goferkowym tłoczeniem). Zresztą recenzja tej paletki pojawi się u mnie za jakiś czas, więc nie chcę się teraz zbytnio rozpisywać.

Mam nadzieję, że makijaż przypadł Wam do gustu. Może nawet będzie dla Was inspiracją ;)

Pozdrawiam ciepło :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.