Hej :)
Jakiś czas temu pisałam Wam o moich zakupach internetowych z przełomu listopada i grudnia (notkę na ten temat znajdziecie TUTAJ). Dzisiaj przyszła pora na zakupy z tego miesiąca dokonane drogą ganianiny po sklepach - nie ukrywam, że jest to forma zakupów, która sprawia mi największą przyjemność, bo wolę pomacać to co biorę ;) Znalazło się też tutaj moje ostatnie zamówienie z Avonu, które dostarczyła mi dziś moja konsultantka. Do końca miesiąca jeszcze co prawda trochę czasu, ale tych rzeczy jest tyle, że ledwie teraz się połapałam co Wam pokazywałam, a co nie, a co dopiero by było za tydzień czy dwa ;) Być może coś jeszcze dojdzie, ale jeśli już, to będą to skromne zakupy, bo sporo w tym miesiącu wydałam na książki i kosmetyki oraz prezenty gwiazdkowe. Do tego organizuję w tym roku Sylwestra w swoim mieszkaniu i mimo że impreza będzie składkowa i tak będzie to niemały wydatek (zwłaszcza że przyjeżdżają do nas znajomi na 3-4 dni, którzy są z daleka, będziemy im pokazywać miasto, najfajniejsze knajpki z jedzeniem, więc jednak grudzień to jest masakra pod kątem wydatków). No ale przejdźmy już do zakupów, bo sporo tego, a ja jak zwykle zbaczam z tematu :D Mam nadzieję, że przyjemnie będzie się Wam oglądało ;)
PIELĘGNACJA
- Chusteczki do demakijażu BeBeauty z łagodzącym wyciągiem z aloesu i pantenolem do cery suchej i wrażliwej (właściwie kupiłam je, bo nie było tych w zielonym opakowaniu, na razie sprawują się nieźle)
- 2-fazowy płyn do demakijażu oczu wrażliwych Bielenda Awokado (zakupiony na promocji w Hebe za ok. 7 zł)
- Avon Planet Spa, nawilżająca maseczka do twarzy z wyciągiem z oliwek (ok. 10 zł w promocji, która również obowiązuje w katalogu 1/2013, więc korzystajcie, jeśli je lubicie :D)
- Avon Planet Spa, odżywcza maseczka do twarzy z afrykańskim masłem shea
- Ziaja, Tonik Rumiankowy do każdej cery - następca zdenkowanego toniku nagietkowego
- Ziaja, Krem bionawilżający do cery tłustej i mieszanej Biała Herbata - kosmetyk, na który długo polowałam. Okazało się, że jest dostępny w Hebe :)
- Avon Anew Rejuvenate, rewitalizujący krem przeciwzmarszczkowy na noc. Można go używać po 20-tym roku życia. Dostałam go w prezencie od mojej konsultantki i chętnie go przetestuję na moim pomarszczonym czole ;)
- Floslek Labolatorium, Żel ze świetlikiem lekarskim i chabrem bławatkiem do powiek i pod oczy dla osób pracujących przy komputerze - ok. 7 zł w Hebe. Używam tego produktu razem z moim chłopakiem, który jest komputerowcem, więc chciałam zadbać również o jego oczy. Poza tym mogłoby mi być ciężko zużyć go do końca w pojedynkę, gdyż jest ważny 3 miesiące od pierwszego otwarcia.
- zmywacz do paznokci BeBeauty z olejem kokosowym i gliceryną - bezacetonowy z fajną pompką, kupiony za niecałe 6 zł w Biedronce. Używam go od niedawna, więc nie wiem jeszcze jak go ocenić. Jeżeli mi nie przypadnie do gustu, zostawię sobie opakowanie po nim i przeleję do niego inny zmywacz. Pompka to naprawdę fantastyczny pomysł w przypadku zmywacza :D
- Żel pod prysznic Original Source, Chocolate &Orange - pierwszy raz zdecydowałam się na tę markę. Czytałam wiele zachwytów nad nią, no i ostatecznie przekonała mnie promocja - jeżeli będę niezadowolona, to przynajmniej mniej kasy wyrzuciłam w błoto ;)
- Eveline Cosmetics Hydra Extreme 3D Spa, Kremowe mleczko nawilżająco-wygładzające z 5% moczniku, do skóry przesuszonej i odwodnionej - następca niemal zdenkowanego już balsamu do ciała Joanna o zapachu bzu. Joanna nie podołała do końca moim potrzebom, ale jest to naprawdę bardzo trudne, gdyż skórę na rękach i nogach mam ekstremalnie suchą i tylko oliwka dla niemowląt jak do tej pory daje radę. Zobaczymy - być może Eveline się sprawdzi.
- Nivea, Masło do ust, Vanilla & Macadamia - w Naturze kosztuje teraz 7,49 zł, więc warto się skusić i wypróbować. Zapach ma przepiękny, szkoda tylko że tak szybko ten zapach znika. Na ustach jednak trzyma się lepiej od Carmexu w słoiczku, więc na razie się polubiliśmy, zobaczymy jak będzie dalej. Kupiłam też drugi taki sam mojej siostrze i dorzuciłam do jej świątecznej paczuszki, bo samo opakowanie wygląda słodko, a do tego ten zapach zniewala :)
KOLORÓWKA
- Pharmaceris, Delikatny fluid intensywnie kryjący o długotrwałym efekcie, SPF 20, Sand 02, 10 ml - zamówiłam w jednej aptece, żeby wypróbować sobie ten podkład. Szkoda, że mieli tylko jeden odcień z tych małych rozmiarów - ten jest dla mnie trochę za ciemny, ale na szczęście dostosowuje się nieco do koloru mojej skóry. Taki rozmiar to fajna opcja, by wypróbować czy podkład będzie nam odpowiadał. Jest też lepszy od tradycyjnej tubki, bo można go używać wiele razy. Nadaje się też do kosmetyczki podróżnej, bo jest lekki i zajmuje mało miejsca. No i kosztował dużo mniej niż pełnowymiarowy fluid.
- Baza Sephora Smoothing Primer - próbka 1,5 ml, którą dostałam gratis, gdy robiłam zakupy w Sephorze. Czytałam, że jest to wydajny kosmetyk, więc pewnie starczy mi na kilka użyć taka próbka. Pozostaje tylko problem jak przechowywać ją po otwarciu, by zawartość się nie zepsuła...
- cienie w kremie Catrice Made To Stay Longlasting Eyeshadow: 040 Lord Of The Blings (szampańskie złoto - mój ulubieniec!) i 060 Jennifer's Goldrush (stare oliwkowe złoto) - ich recenzja pojawi się pewnie w styczniu. Świetne jako baza pod cienie, jak i w roli cieni do powiek. Cena ok. 15 zł.
- Kredki do oczu Catrice Kohl Kajal: 040 White i 010 Ultra Black - obie po 8,49 zł w Naturach i w Hebe. Miękkie a przy tym dość precyzyjne. Ich recenzja również ukaże się w styczniu.
- Sephora, kępki sztucznych rzęs z klejem
- Donegal, sztuczne rzęsy z klejem, model: dość gęste i niezbyt długie (jak widać na zdjęciu) - ten kształt najbardziej przypadł mi do gustu, a mieli akurat ostatnią sztukę tego modelu w Naturze. Teraz można je kupić w promocji za 9,99 zł. Słyszałam że są naprawdę niezłe, mimo że tanie, bo włosie jest delikatne i jest mocowane na cienkim pasku. Poza tym można ich używać wielokrotnie. Ponoć dołączony klej jest beznadziejny - lepiej zakupić Duo i się nie denerwować.
Jak widać zatem zamierzam się uczyć przyklejania sztucznych rzęs :) Miałam już nawet pierwsze próby w kępkami - średnio udane, choć jak na pierwszy raz chyba nie było tragicznie :P Muszę się jeszcze podszkolić przed Sylwestrem. Planuję jeszcze zakup kleju Duo, bo ten z Sephory trochę podrażnia mi oczy. Poza tym chcę móc używać pełnych rzęs wielokrotnie, a klej Duo bez problemu można usunąć zwykłym demakijażem, więc nie uszkodzi on rzęs, a jednocześnie będą się one dobrze trzymać przed demakijażem.
- Avon, konturówka do ust, odcień Red Brick
- Avon, szminka Ultra Colour Rich, odcień Buttered Rum
- Błyszczyk My Secret Star Gloss, odcień nr 413 - capnęłam z wyprzedaży, bo urzekł mnie kolor - od dawna chciałam mieć błyszczyk właśnie w takim kolorze :)
ZAPACHY
- Avon, woda perfumowana Far Away, 30 ml
- Avon, woda perfumowana Incandessence, 30 ml
- Avon Naturalls, mgiełka do ciała Kwiat Wiśni
- Próbka perfum Mango od Sephory (zapach mi niestety nie odpowiada, więc oddam mamie)
Możecie mi zarzucać, że mam niezbyt wyszukany gust, jeśli chodzi o zapachy, ale ja naprawdę lubię zapachy Avonu i używam ich od lat i raczej to się nie zmieni ;)
Co sądzicie o moim szaleństwie zakupowym tego miesiąca? Zainteresowało Was coś? A może same posiadacie któryś z tych kosmetyków? :)
Bardzo fajne zakupy :) w sumie nic z tego nie miałam :p ale kusi mnie masło do ust z Nivei :)
OdpowiedzUsuńSuper jest to masełko ;)
Usuń