niedziela, 23 września 2012

Lakiery do paznokci na jesień

Witajcie :)

Dzisiaj trochę o kolorach, które jesienią będą gościły na moich paznokciach. Od razu zaznaczam, że są to moje indywidualne preferencje, ale może któraś z Was zaczerpnie z nich jakąś inspirację :)

Wiele z Was zapewne ze smutkiem pożegnało lato i jego żywe, intensywne kolory, które na ten czas zagościły w trendach. Sama przyznaję, że znalazłam ukochane trzy kolory lakierów do paznokci, które kojarzą mi się tylko z wakacjami i których w innych porach roku raczej nie będę używać - są to pomarańcz, mięta i morski. Na pewno będzie mi tych kolorów brakowało, ale nie boleję nad tym strasznie, ponieważ jesień to moja ulubiona pora roku, jeśli chodzi o malowanie paznokci.



Kiedy robi się chłodniej stawiam na wyraziste, ciemne kolory na paznokciach. Co więcej, do trendów jesiennych załapują się moje najukochańsze kolory lakierów. Przejdźmy zatem do ich prezentacji.

1. Fiolety - moje absolutnie ulubione odcienie w palecie barw, na jesień wprost idealne. Poniżej zaprezentowałam trzy lakiery, które akurat znalazłam w kosmetyczce. Nie wszystkie oczywiście pochodzą z kolekcji jesiennych - jeden z nich jest przykładowo z kolekcji Oriental Dream, która królowała wiosną, pewnie dlatego że jest to bardziej metaliczny fiolet. Świadczy to tylko o tym, że nie musimy koniecznie używać tylko tego, co wypuszczono na konkretny sezon - czasami wystarczy odkopać z kosmetyczki cudeńka, które zalegają w niej od ładnych paru miesięcy. Oto przykłady fioletów z mojej pseudo-kolekcji:


  • Catrice, 120 Plum Play With Me - ciemny śliwkowy fiolet, mój ulubieniec :)
  • Sensique Oriental Dream - metaliczny fiolet (brak na nim numerka i nazwy, pewnie dlatego że to limitowanka)
  • Sweet Heart, 5 (niedostępny w Polsce) - jaśniutki wrzosowy fiolet, dobry również na lato, gdy ktoś nie lubi szaleć z żywymi kolorami.
2. Czerwień - kolor na paznokciach ponadczasowy, bardzo kobiecy, idealny na jesień, zwłaszcza w ciemniejszej wersji. Ja preferuję odcień czerwonego wina - typową intensywną czerwień zostawiam sobie raczej na zimę.

  • Jeanmishel, 234 (niedostępny w Polsce) - ciemna wiśniowa czerwień, metaliczna
  • Bell Air Flow - odcień czerwonego wina (nie wiem jaki numerek).
3. Szarości - również świetnie pasują do jesieni. Mogą wydawać się smutne i ponure, ale to już rzecz gustu - według mnie szary to piękny kolor, na dodatek łatwy do zestawienia z większością kolorów występujących w palecie barw.

  • Essence Colour&Go, 35 Movie Star - dość ciemny głęboki szary
  • Sweet Heart, 68 (niedostępny w Polsce) - metaliczna stal.
4. Intensywne ciemne niebieskości (kobalt) - kolor bardzo modny w tym sezonie, którego w mojej kosmetyczce nie mogło oczywiście zabraknąć. Postawiłam na dwa lakiery w bardzo intensywnych odcieniach, takich kojarzących się z atramentem lub ciemnymi głębinami morskimi.

  • Essence Colour&Go, 78 Blue Addicted - ciemnoniebieski brokatowy lakier, w którym zatopione są kawałki folii mieniącej się na turkusowo i zielono
  • Manhattan MNY, 659 - ciemny atramentowy niebieski.
5. Nudziaki - kolor uniwersalny, ponadczasowy, na jesień również idealny, zwłaszcza na uczelnię czy do pracy, gdy chcemy żeby nasze paznokcie wyglądały na zadbane, ale nie rzucały się w oczy. Osobiście niespecjalnie przepadam za manicure typu nude (preferuję coś ciekawszego), ale najczęściej zdarza mi się stosować go w chłodnych porach roku.

  • Jeanmishel, 143 (niedostępny w Polsce) - typowo cielisty beż, ciepły odcień
  • Essence Colour&Go, 81 no doubt - chłodny beż, nieco szarawy.
I to już wszystkie propozycje lakierów na jesień z mojej kosmetyczki. Dajcie znać, co o nich sądzicie, czy coś Wam przypadło do gustu. No i oczywiście koniecznie napiszcie o Waszych preferancjach w kolorystyce lakierów do paznokci na jesień :)

sobota, 22 września 2012

Makijaż # 18: Inspired by The Disney Princess: Kopciuszek

Witajcie :)

Spóźniłam się nieźle z tym makijażem. Generalnie mam spore zaległości w tej zabawie, ale od dziś biorę się za ich nadrabianie.



Przedstawiam Wam zatem makijaż oczu inspirowany wyglądem Kopciuszka:



Kosmetyki, którymi wykonałam makijaż:

  • paletka Sleek OSS: 2 najjaśniejsze cienie (jasny róż jako bazowy)
  • paletka Sleek Darks: cień Orbit
  • paletka My Secret Paradise Lagoon, 2 Blue Ocean: biały, żółty i turkusowy cień (wszystkie perłowe)
  • zamiast eyelinera użyłam pigmentu Kobo 503 Frosty White pomieszanego z kroplami do oczu Vision Care (jak widać nadal nie zakupiłam Duraline, bo zawsze mam bardziej pilne wydatki, krople co prawda nie są tak trwałe jak ten specyfik, ale zastępują go całkiem nieźle)
  • kremowa baza pod ciebie Kobo
  • tusz Rimmel Extra Super Lash Curved Brush, 101 Black Black.
Sama przyznaję, że szału nie ma z tym makijażem, ale i Kopciuszek i Śpiąca Królewna wydają mi się jakieś takie nijakie i mało charakterystyczne, jeśli chodzi o wizerunek. Mam nadzieję, że mimo wszystko makijaż komuś się spodoba. Przy innych postaciach postaram się być bardziej kreatywna ;)

piątek, 21 września 2012

Jesienny konkurs na blogu Kosmetyczne Remedium

Hej!



Chciałabym Was serdecznie zaprosić na jesienny konkurs na od dawna śledzonym przeze mnie blogu Kosmetyczne Remedium, prowadzonym przez dwie sympatyczne dziewczyny - Klaudię i Agnieszkę. Ich blog jest mi szczególnie bliski, może dlatego, że został założony tego samego dnia co mój blog :) Żeby wziąć udział w konkursie trzeba być obserwatorem bloga, polubić facebooka dziewczyn i odpowiedzieć na 3 pytania. Do wygrania są bardzo fajne nagrody - dziewczyny naprawdę się postarały i wszystko kupiły za własne, ciężkozarobione pieniądze, więc mam nadzieję, że to docenicie. Zachęcam także do lektury i subskrypcji ich bloga. Szczegóły konkursu znajdziecie tutaj: http://kosmetyczneremedium.blogspot.com/2012/08/konkursowo-na-naszym-blogu.html

Zakupy wrześniowe

Witajcie :)

Od razu przepraszam za moją 3-tygodniową nieobecność - miałam sporo rzeczy na głowie, w szczególności na uczelni (sesja wrześniowa), a praca na etat do której muszę dojeżdżać kawał drogi organizacji mi nie ułatwia. No ale koniec użalania się - na uczelni poszło dobrze, wreszcie zaliczyłam rok ;) Nadgonienie całego semestru nieobecności przez 2 miesiące wakacji uważam za niemały sukces (oj tak - skromności mi nie brakuje :P). Brakowało mi strasznie przez ten czas blogowania i szperania po drogeriach, więc w tym tygodniu postanowiłam to nadrobić i jakoś tak padło na Naturę ;)

Wśród zakupów znalazła się prawie sama kolorówka. Jeśli chodzi o pielęgnację, to kupiłam tylko tonik nagietkowy z Ziaji (zapomniałam strzelić fotki), bo wszystko inne zostało mi jeszcze z sierpnia. No więc zakupy wrześniowe prezentują się następująco:


Od razu przepraszam za kiepską jakość zdjęć, ale robiłam je podczas zachodu słońca, bo wcześniej nie miałam czasu :/

Przejdźmy zatem do poszczególnych produktów :)

Pierwsza rzecz (a raczej rzeczy), to zestaw podróżny na kosmetyki. Od dawna myślałam o zakupie czegoś takiego, zwłaszcza że często wyjeżdżam gdzieś na 2-3 dni, więc po co nadwyrężać plecy i targać wszędzie pełnowymiarowe produkty. Do kupna skusiła mnie lektura gazetki promocyjnej z Natury - zestaw pojemników w promocji kosztuje 6,99 zł, zamiast 11,99 zł, więc jeśli Wy również uważacie, że przydałoby się Wam coś takiego, biegnijcie do Natury, bo promocja trwa do 3 października. Myślę, że ta cena jest dość okazyjna, bo za niecałe 7 zł dostajemy 4 pojemniczki - 2 butelki 75 ml z dozownikiem, 1 butelkę 75 ml z nakrętką oraz 1 słoiczek 10 ml. W dodatku pojemniczki zapakowane są w etui z PCV zamykane na suwak - myślę, że przy krótkich wypadach będę go używać, żeby mieć gwarancję, że żaden płynny kosmetyk z buteleczki nie rozleje mi się po całej kosmetyczce - chyba niezły patent ;) Jedyne co mnie martwi, to moja skłonność do gubienia tego typu gadżetów, ale ten zestaw wygląda tak fajnie, że chyba będę pilnować, żeby był na swoim miejscu i żeby nic z niego nie zginęło ;)

Kolejny zakup to eyeliner brush Catrice, który jest dwustronny - z jednej strony mamy pędzelek skośnie ścięty, zaś z drugiej tradycyjny cienki pędzelek do eyelinera (moim zdaniem trochę za gruby, ale zobaczymy jeszcze jak sprawdzi się w testach). Koszt ok. 10 zł. Na razie nie wchodzę w szczegóły, gdyż recenzja pojawi się za jakiś czas.

Do tego kupiłam pierwszy w mojej karierze żelowy eyeliner, do którego po nabraniu wprawy przy eyelinerach w tuszu nie mogę się jakoś przyzwyczaić i kreska jeszcze nie wychodzi mi tak jakbym tego chciała (a niby żelowe są łatwiejsze :P). Jak widać padło na Essence w kolorze czarnym (01 Midnight in Paris). Nie chciałam stawiać na coś drogiego, bo nie wiem czy na dłuższą metę spodoba mi się korzystanie z eyelinerow żelowych. Jak już pisałam, na razie jest dziwnie ;) Koszt ok. 12-13 zł.

Paletka cieni My Secret Paradise Lagoon, odcień nr 2 Blue Ocean. Akurat była ostatnia sztuka i to za 7,99 zł, więc wylądowała w moim koszyku. Już wcześniej miałam się na nią decydować, ale jakoś jej nie wzięłam. Potem zobaczyłam jej recenzję u Klaudii na blogu Kosmetyczne Remedium i pożałowałam, że nie wzięłam i wtedy już jej w mojej Naturze nie było. I tak jakoś przypadkiem dziś trafiłam jedną sztukę ;) Na razie jeszcze jej nie używałam, ale od razu moimi faworytem stał się granatowy perłowy cień. Ciekawa jestem również perłowej bieli - bardzo bym się cieszyła, gdyby okazała się dobra do rozświetlania wewnętrznego kącika, bo takiego cienia mi brakowało.

Bibułki matujące Kobo, kupione we wtorek po promocyjnej cienie 9,99 zł. Wiadomo - przydatna rzecz, zwłaszcza, że od października czeka mnie sporo imprez. Te konkretne zaciekawiły mnie obietnicą producenta o pozostawianiu na skórze cienkiej warstwy pudru - spróbujemy i ocenimy ;) Jeżeli okażą się naprawdę dobre, to kupię ponownie nawet w cenie regularnej.

Lakiery do paznokci (od lewej):

  • Essence Colour&Go, 51 Mellow Yellow (jasna cytrynowa żółć z drobinkami)
  • Essence Colour&Go, 81 No Doubt (beż)
  • Essence Colour&Go, 35 Movie Star (szary)
  • Maybelline MNY, 659 (atramentowy intensywny niebieski).
Lakiery z Essence, jak widać po naklejkach, zakupiłam na wyprzedaży po 3,99 zł za sztukę. Lakiery MNY są aktualnie na promocji i kosztuję 4,99 zł za 7 ml.

Szminki (od lewej):
  • Maybelline Hydra Extreme, 670 Natural Rosewood (ciepły pudrowy róż)
  • Maybelline Hydra Extreme, 535 Passion Red (intensywna czerwień)
  • pomadka-błyszczyk Kobo Professionall, 205 India Rose (chłodny róż wpadający w fiolet, nieco ciemniejszy od mojego naturalnego koloru ust).
Szminki Maybelline Hydra Extreme można kupić aktualnie w cenie promocyjnej w Naturze - 8,99 zł. Mają piękny waniliowy zapach. Mam właśnie na ustach czerwoną i muszę stwierdzić, że specjalnie nawilżająca to ona nie jest (chociaż może to przez moje usta, które łatwo się przesuszają), ale przynajmniej jakoś mocno nie wysusza. Obie szminki są dobrze napigmentowane. Szczególnie napawa mnie optymizmem Passion Red, gdyż od dawna marzyłam o takim kolorze na ustach - czerwona szminka jest dla mnie symbolem kobiecości i chyba wreszcie co niej dorosłam :)
Szminkę Kobo kupiłam we wtorek też na promocji za 9,99 zł. Wydaje mi się, że nie jest tak wysuszająca jak Maybelline - może dlatego, że to pomadko-błyszczyk. Niestety ma bardzo średnią pigmentację i nie jest zbyt łatwa w aplikacji.


Zakupiłam także błyszczyk mineralny Kobo Pearl 'N' Mineral, odcień 105 Sweet Orange [z jakiegoś powodu nie mogę załadować na bloga jego zdjęcia, może później się uda]. Cena 6,99 zł, bo ważny do końca roku, ale kolor jest świetny, bo jako półtransparentny pomarańcz daje na ustach efekt zbliżony do nude, ale nie jest to jeszcze typowy nude - przy moich dość ciemnoróżowych ustach daje rozjaśnienie do jasnego różu wpadającego w odcień nude.

I to już koniec zakupów. Chciałam jeszcze kupić wypiekane cienie z Rimmela, ale jakoś żaden zestaw mnie nie powalił, chociaż może to przez to, że dzisiaj w mojej Naturze zostały z tych cieni naprawdę resztki - widocznie wczoraj miały niezłe wzięcie ;) Możecie się śmiać, że niemal wszystko w promocji - no faktycznie w tym miesiącu jakoś tak wyszło. Ale to pokazuje, że promocje są fajne, bo dzięki nim możemy przetestować mnóstwo nowych produktów, na które szkoda nam pieniędzy, gdy chodzą po cenie regularnej, zwłaszcza jeśli któryś nas nie zadowoli.

Podpatrzyłyście coś ciekawego? ;)