piątek, 5 lipca 2013

Paleta cieni Sleek Snapshots

Ahoj, Nocne Marki!

Mam nadzieję, że jeszcze nie wszyscy poszli spać - w końcu zaczyna się weekend ;) Dziś będzie recenzja paletki Sleek Snapshots, gdyż niedawno uświadomiłam sobie, że jeszcze jej nie zamieszczałam, a posiadam tą paletkę od 7 miesięcy. Przynajmniej mam pewność, że zdążyłam ją dobrze przetestować ;) Myślę zresztą, że to dobry moment na recenzję tych cieni, ponieważ niedawno zaczęły się wakacje, więc używanie takich kolorowych paletek teraz jest jak najbardziej wskazane ;) Więcej moich przemyśleń na temat tej paletki, zwłaszcza zestawienia kolorystycznego, znajdziecie w dalszej części recenzji.

Nie muszę chyba opisywać ponownie jak wygląda paletka cieni Sleek. Standardowo czarna kasetka z dużym lusterkiem, w środku 12 cieni po 1,1 g. Do zestawu dołączona jest pacynka, której, przypominam, warto nie wyrzucać, gdyż może się nam przydać do nakładania matowych cieni, by uzyskać świetną pigmentację.

Dodam tylko, że zauważyłam, że w tych paletkach gładko prasowanych cieni, które Sleek wypuścił w ubiegłym roku bardzo łatwo wyrabia się zatrzask, przez co przy większych wstrząsach paletka sama może się nam otworzyć :/ W paletce Lagoon, która wyszła w okolicach marca tego roku zatrzask jest już inny, więc być może z nowszymi paletkami nie będzie tego problemu - dam znać jak już poużywam Lagoon przynajmniej 3-4 miesiące (mniej więcej po tym czasie częstego użytkowania aż tak mocno wyrabia się zatrzask).

W praktyce oznacza to tyle, że owszem paletki dzięki dużemu lusterku są świetne do pakowania je na wyjazdy, ale z drugiej strony trzeba je przewodzić w oryginalnym kartoniku lub opasane gumką-recepturką, by przypadkiem samoistnie nie otworzyły nam się w torbie.


Co do kolorów, to przypomnę tylko, że paletka ta stanowi mix między paletkami Monaco i Curacao. 8 lub 9 cieni pochodzi z Monaco, a 3 z Curacao. Jest to zatem zbędny zakup, jeżeli posiadacie te dwie paletki lub samą Monaco, bo z niej zaczerpnięto najwięcej cieni do Snapshots. ja żadnej z tych dwóch palet nigdy nie miałam, więc Snapshots okazała się trafnym zakupem.

Myślę, że jest to paletka dla osób, które od czasu do czasu lubią zmalować coś bardziej kolorowego, ale bez większych szaleństw, typu neony, czy intensywne żółcie albo czerwienie. Sama do takich osób należę. Tutaj znajdziemy kilka soczystych odcieni, jak i trochę pasteli. Jedynie zestawienie tych konkretnych 12stu kolorów może okazać się dla niektórych problematyczne. Ja długo nie mogłam zabrać się za tę paletkę, bo początkowo nic mi do siebie nie pasowało. Ale w końcu wystarczyło trochę nad nią podumać ;) Zauważyłam też, że Snapshots świetnie uzupełnia się kolorystycznie z matową paletą Darks (zapomniałam zrobić Wam zdjęcia porównującego obie te palety, obiecuję że zrobię takowe i umieszczę tutaj w ciągu kilku dni).

Samą tą paletą też można wykonać naprawdę fajne makijaże, nawet dzienne do pracy czy na uczelnię, Ja dość często w tym celu korzystam z czwóreczki cieni znajdujących się po lewej stronie palety, czyli matowego beżu, matowego jasnego miętowo-niebieskiego, perłowej bieli i satynowej brzoskwini. Nieco szalona jest już natomiast czwórka po prawej, z której można wyczarować fajny makijaż na imprezę. Warto więc patrzeć na te cienie czwórkami (albo szóstkami), jeżeli nie wiemy jak się za nie zabrać ;)

A teraz przejdźmy do poszczególnych kolorów. Mamy tu 4 cienie matowe, 7 cieni perłowych i 1 cień satynowy.

Górny rząd - swatche


Summer Breeze - czyli jasny miętowo-niebieski, a przynajmniej ja go tak nazywam ;) niby jest to jasny niebieski, ale ma w sobie coś z mięty :D Wykończenie matowe. Jest chyba najmniej problematycznym cieniem matowym w tej paletce, bo nie jest zbyt kruchy, dzięki czemu nie pyli i osypywanie nie jest duże jak na Sleekowy mat. Jest również całkiem nieźle napigmentowany, jak na jasny matowy cień.

Martini - perłowa biel, czyli cień którego brakowało mi w innych paletkach Sleek, które posiadam. Matowe biele Sleeka nie są moim zdaniem dobrze napigmentowane, dlatego zwykle używam ich do lekkiego rozjaśniania łuku brwiowego. Ten cień nadaje się natomiast świetnie do rozświetlania wewnętrznego kącika, o ile użyjemy go w rozsądnej ilości, gdyż wykończenie jest dość mocno perłowe. Osypywanie raczej nie występuje.

Kiwi Flower - faktycznie ten perłowy cień kolorem przypomina nieco rozjaśniony kolor owocu kiwi. Tutaj perła jest już nieco bardziej stonowana niż w przypadku Martini. nie zauważyłam osypywania.

Lotus Flower - jasny perłowy fiolet, taki lawendowy. To już jest ciut mocniejsza perła, raczej nie osypująca się.

Humming Bird - chyba najciekawszy cień w tej paletce, bo duochromatyczny. Jest to perłowy niebieski opalizujący na złoto, naprawdę piękny kolor. Również stosowana perła, również ni osypująca się

Tesuila Sunrise - soczysta pomarańcz o perłowym wykończeniu. Nie ma problemu z osypywaniem się.


Dolny rządek - swatche


Sand Walker - dość chłodny matowy beż. Jeden z moich ulubionych kolorów w tej paletce. Niestety technicznie jest już nieco gorzej, gdyż tutaj trzeba trochę popracować nad intensywnością koloru na powiece, a do tego cień jest bardzo kruchy i się mocno osypuje, co widać zresztą nawet na swatch'u.

Washed Ashore - jedyna satyna w tej paletce. Ma kolor pastelowej brzoskwini. Bardzo podoba mi się to wykończenie w wykonaniu Sleek'a. Niestety cień jest trochę kruchy, więc tutaj również występuje problem osypywania, ale nie tak duży jak w przypadku matów.

Sunset - perłowy brunatny (nie umiem inaczej nazwać tego koloru :P). Wykończenie jest subtelne, jak na Sleekowską perłę. Cień raczej się nie osypuje.

Green Iguana - kolejny ciekawy cień w tej paletce. Jest to perłowy turkus, z domieszką zieleni, czyli w sumie turkusowo-morski, czy jak tam chcecie go nazywać ;) Tutaj perła również jest stonowana i raczej nie sypiąca się.

Purple Haze - matowy intensywny fiolet. Trochę kruchy i oczywiście osypujący się. Rzadko go używam, bo podobny odcień jest w paletce Darks.

Magenta Madness - matowy intensywny róż. Podobnie jak sąsiad - kruchy i osypujący się, na szczęście nie tak mocno jak beż. Ten cień jest przeze mnie prawie nie używany, gdyż jakoś nie przepadam za intensywnymi różami na powiekach, mimo że wiem o tym, że dobrze podkreślają kolor mojej tęczówki. No jakoś nie mogę się przemóc, żeby wyjść z takim kolorem na powiekach na ulicę. Muszę wymyślić z czym by go tutaj ładnie zestawić ;)

Moje ulubione kolory z tej palety: Summer Breeze, Humming Bird, Sand Walker, Washed Ashore i Green Iguana.

Konkluzja jest taka, że w kwestii formuły cieni Sleek idzie moim zdaniem w dobrym kierunku, zwłaszcza jeśli chodzi o cienie perłowe. Aktualnie są one prawie nie osypujące się i w większości dość stonowane, jak na perłę, zamiast bijące po oczach. Pod tym względem znacznie chętniej używam palet Sleek niż Technic, które ze swoją perłą wyglądają moim zdaniem na powiece dość tanio, żeby nie powiedzieć bazarkowo. Oczywiście nie można nie wspomnieć o pigmentacji perłowych Sleeków, która jest oszałamiająca.

Coraz częściej widzę też w paletach Sleek cienie satynowe, które mają naprawdę świetne wykończenie, dobrą pigmentację i niezbyt mocno się osypują.

Problematyczne jak zwykle pozostają maty. Na szczęście w przypadku tej palety większe problemy z pigmentacją występują tylko w przypadku beżu. Jasny niebieski jest pod tym względem łatwiejszy do opakowania, a fiolet i róż praktycznie bezproblemowe. Zawsze zresztą można wspomóc się dołączoną do paletki pacynką, która da nam większą pigmentację i trochę ograniczy osypywanie cienia na policzki. Uważam jednak, że nad matami Sleek powinien jeszcze popracować. Nadal są zbyt kruche, a jasne kolory mogłyby być lepiej napigmentowane. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że trudno jest wyprodukować dobre maty. Pod tym względem do tej pory zauroczyły mnie tylko cienie NYX.


To tyle moich refleksji na temat tej palety. Moim zdaniem jest warta zakupu, jeśli chcemy w ciągu wakacji dodać naszemu makijażowi trochę więcej koloru, ale nie lubimy też zbytnio szaleć. Można nią wyczarować naprawdę piękne makijaże. Zadowoli również zwolenniczki bardziej szalonych i artystycznych makijaży. Nie spodoba się natomiast fankom stonowanych lub matowych makijaży, bo dużo tutaj perły i do tego bardzo kolorowej.

U mnie ta paleta ostatnio poszła nieco w odstawkę na rzecz Lagoon, którą zakupiłam w kwietniu i którą jestem cały czas oczarowana. Jednak lepiej odnajduję się w bardziej pastelowych kolorach. Do Snapshots i tak będę jednak powracać.

Standardowo zapytam Was czy miałyście do czynienia z tą paletką i jakie są Wasze wrażenia? Lubicie dodawać trochę koloru Waszym makijażom? A może czaicie się na inne palety Sleek?


17 komentarzy:

  1. jest piękna, jeszcze jej nie mam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, jest piękna. Aż mi szkoda, że ostatnio tak rzadko jej używam. Myślę, że rozkręcę się z nią jak już zacznę prawdziwe wakacje ;)

      Usuń
  2. kolory jak zawsze zachwycają :) <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją i bardzo lubię. Ale faktycznie dobra jest jak się czasami chce troszkę zaszaleć. Choć i dzienniaka pięknego można z nią wyczarować :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem zwolenniczką takich kolorków latem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też. Dlatego zdziwiło mnie, że Sleek wypuścił tą paletę we wrześniu.

      Usuń
  5. Sunset jest z tej paletki moim faworytem. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja jestem na etapie kupowania mojej pierwszej paletki Sleeka, ale dalej nie mogę się zdecydować, którą kupić, bo wszystkie mają prześliczne kolory, ale chyba jednak Oh So Special będzie najlepsza, bo ma takie uniwersalne kolory na każdą okazję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miała posiadać tylko jedną paletkę Sleek wybrałabym właśnie Oh So Special :)

      Usuń
  7. w moim składzie brakuje mi takich kolorków :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli ktoś nie boi się używać innych kolorów niż nude, to moim zdaniem warto mieć jedną bardziej kolorową paletkę, żeby czasem przemycić odrobinę koloru nawet do makijażu dziennego - Lagoon pod tym względem jest boska, ale Snapshots też daje radę i często zdarza mi się pojedyncze kolory z niej przemycać do makijaży dziennych jako taki mały akcent kolorystyczny.

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.