środa, 10 lipca 2013

Podsumowanie miesięcznego odwyku zakupowego

Hej :)

Dziś już 10 lipca, czyli oficjalny koniec mojego kosmetycznego odwyku zakupowego. W praktyce trwa on od 10 czerwca (w planach było od 11 czerwca) i w zasadzie trwać będzie nadal, bo podczas tego miesiąca doszłam do wniosku, że nie mam na razie potrzeby robienia większych, czy zbędnych zakupów kosmetycznych. Przedłużam do zatem o kolejny miesiąc, czyli do 10 sierpnia. Co Wy na to? :)


A jak mi poszło w minionym miesiącu? Szczerze powiedziawszy niezbyt dobrze. Już tłumaczę o co chodzi. Jutro rano wyjeżdżam na okres wakacyjny do mojej rodzinnej miejscowości, gdzie nie mam dostępu do niektórych moich ulubionych marek. Z tego powodu musiałam zrobić małe zapasy... Zbędnych zakupów na szczęście było bardzo mało - były to cienie MUA, kupione w Pepco z czystej ciekawości, Lip-tint nr 5 od Bell (był w okazyjnej cenie i czaiłam się na niego od dawna) i lakier Rimmel Salon Pro, który kupiłam sobie w ramach małej nagrody za obronę licencjatu. Te trzy rzeczy, których zakup nie był konieczny kosztowały mnie 26,57 zł. W ciągu całego miesiąca natomiast na kosmetyki wydałam 256,96 zł. Fakt - kwota trochę przerażająca, ale biorąc pod uwagę moje zakupowe zdolności nie jest wcale najgorzej. Liczyłam na to że zmieszczę się w 100 zł, ale zakupy zapasów jednak sporo nabiły.

Coś tam jedna osiągnęłam podczas tego miesiąca - odzwyczaiłam się od niemal codziennych zakupów kosmetyków i coraz łatwiej jest mi odmówić sobie zakupów, które nie są niezbędne. Z tego powodu właśnie chcę przedłużyć wyzwanie o kolejny miesiąc, bo czuję że tym razem pójdzie mi lepiej. Poza tym kupiłam zapasy na okres wakacji, więc nie mam powodów do większych zakupów.

A teraz zobaczmy jak wyglądały poszczególne zakupy:

12.06.2013




Poczwórne cienie MUA eXtreme Metallics, Go Getter - kosztowały 9,99 zł.
Tutaj niestety wygrała ciekawość - przeżyłam szok jak zobaczyłam, że można stacjonarnie dostać cienie MUA w mojej okolicy. Wiem - zasługuję na baty :(



16.06. - żel miceralny BeBeauty (akurat się skończył) - 4,99 zł w Biedronce
17.06. - odżywka Eveline 8 w 1 (różowa zgluciła się już do reszty, więc potrzebowałam nowej bazy pod lakier do paznokci) - ok. 9 zł w Rossie
balsam Blistex w tubce (nie dawałam już rady z ustami wiecznie wysuszonymi na wiór i nawracającą opryszczką - na szczęście pomógł :D) - ok. 11 zł w Rossie
18.06. - szampon L'Biotica Biovax z keratyną i jedwabiem (miałam kupon promocyjny, zresztą szampon którego aktualnie używam właśnie się kończy) - ok. 11 zł w SuperPharm
eliksir do włosów L'Biotica Biovax (moje włosy już się za mocno przyzwyczaiły do odżywki w spray'u, więc potrzebowałam drugiej na zmianę (jakiś czas temu zdenkowałam balsam nawilżający Joanny i długo nie miałam dla niego następcy, co poskutkowało przyzwyczajeniem się włosów do jednej odżywki)) - 19,99 zł w promocji w SuperPharm
serum do końcówek L'Biotica Biovax (było za połowę ceny, więc kupiłam 1 butelkę na zapas na kilkumiesięczny wyjazd z Torunia, podczas którego nie będę mieć dostępu do tej marki) - 6,99 zł w SuperPharm
peeling do ust Catrice [brak na zdjęciu] (w ramach walki z wysuszeniem ust i suchymi skórkami - niestety muszę mieć coś takiego w torebce, bo gdy chociaż trochę wysuszą mi się usta błyskawicznie wychodzą suche skórki) - ok. 12 zł w Hebe
20.06. - eliksir do twarzy Stara Mydlarnia Argan & Neroli (zakup planowany od dłuższego czasu - szukałam takiego lekkiego serum do twarzy, które nałożę popołudniu po zmyciu makijażu - na noc jest za lekkie a pod makijaż za ciężkie) - 29 zł w sklepie Stara Mydlarnia w Toruniu
płyn dwufazowy Bielenda Bawełna (aktualnie jest promocja w Biedronce, a obecny egzemplarz niedługo zdenkuję) - 5,99 zł w Biedronce



27.06. - Farba w piance Wellaton w odcieniu Egzotyczna Czerwień - tego zakupu nie muszę tłumaczyć, w końcu nie farbowałam włosów od 3 miesięcy :P Wróciłam do ciemniejszego odcienia czerwieni, gdyż ten jaśniejszy sprawiał, że moje włosy szybciej się niszczyły i ostatnio nie nadążałam już z ich regeneracją. Trochę szkoda, bo kolor był genialny, ale ten też mi się podoba :)
Cena: 23,99 zł.



27.06. - tutaj możecie mnie zbić, bo Tint Bell nr 5 nie jest rzeczą niezbędną, ale chorowałam na niego już od ładnych paru tygodni, a w Naturze akurat była promocja -40% na markę Bell i zapłaciłam za niego 6,59 zł.




28.06. - znowu możecie mnie bić ile wlezie... L'Biotica Biovax, Maseczka intensywnie regenerującca keratyna + jedwab. Od dawna chciałam wypróbować tą maseczkę, ale gdy była promocja w moim SuperPharm zawsze była wykupiona. Teraz udało mi się na nią trafić i to za 9,99 zł, czyli jakby nie było połowę ceny. Zresztą zbieram ostatnio zapas Biovaxów, bo na wakacjach w moim rodzinnym mieście będę mieć do nich utrudniony dostęp. No i do tego wykańczam już maseczkę Latte (ale się tłumaczę :P).



03.07.2013 - cienie matowe Inglot nr 351 i 352 - kupiłam, bo ich odpowiedniki z paletek Sleek mi się skończyły, a takie kolory są jednak podstawą mojego codziennego makijażu oka (nie przepadam za białymi cieniami, bo wyglądają nienaturalnie). Koszt: 13 zł/szt.



08.07.2013 - plastry do depilacji twarzy Joanna - z tego zakupu raczej nie muszę się tłumaczyć - z wąsem zdecydowanie nie jest mi do twarzy :P Koszt w promocji: 4,99 zł.


10.07.2013
Korektor Eveline Art Scenic - kupiony w ramach zapasów na wakacje w rodzinnej miejscowości (nie mam tam dostępu do żadnej marki, której korektory mi służą). Koszt: 12,99 zł w Hebe.

Lakier do paznokci Rimmel Salon Pro, Jazz Funk - dorwany na promocji w Super-Pharm za 9,99 zł. Skusiłam się, żeby się nagrodzić za obronę licencjatu (mała rzecz, a cieszy :D).

Regenerujący krem do rzęs L'Biotica - znowu zapas na wakacje u mamy (obecny krem niedługo mi się skończy). Koszt: 14,99 zł.

Aktywne serum do rzęs L'Biotica - produkt, na który od dawna polowałam, ale za każdym razem gdy byłam w Super-Pharm brakowało go na półkach. Wreszcie dorwałam, więc zakup uważam za usprawiedliwiony, zwłaszcza że będąc u mamy nie będę mieć dostępu do L'Biotica.

Żel do mycia twarzy Iwostin Purritin - przy większych zakupach w Super-Pharm wyszło mi za niego 9,99 zł, więc skusiłam się żeby wreszcie wypróbować coś z Iwostinu.

A jak się miewa Wasze oszczędzanie. Ja muszę nad swoim popracować, żeby za miesiąc nie było mi przed Wami tak wstyd jak teraz :D


7 komentarzy:

  1. no to ładna kwota Ci wyszło mimo wszystko. ja w czerwcu nie kupiłam nic, bo nie miałam czasu na zakupy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja teraz nie będę mieć czasu na zakupy, bo wreszcie wzięłam się za pisanie magisterki, którą muszę obronić jesienią.

      Usuń
  2. ja w czerwcu trochę wydałam :( ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na złość wszystko się pokończyło :D
    Ja w od zeszłego tygodnia mocno zaciskam pasa, ale wybiorę się na zakupy do Rossmanna z mamą - przydałyby się waciki i zmywacz do paznokci... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na waciki i zmywacz można sobie pozwolić, skoro potrzebne ;)

      Ja muszę dzisiaj skoczyć do Rossa po ręczniki kuchenne alouette, żeby mieć w co twarz wycierać, bo moja twarz nie lubi ręczników wielorazowego użytku.

      Usuń
  4. Ja w ostatni tydzień dużo wydałam. :c

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz możesz zabrać się za oszczędzanie :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.