sobota, 18 maja 2013

"Mini" zakupy

Witajcie po raz drugi dzisiaj :)

Obiecałam nadrabiać, więc nadrabiam. Poniżej przedstawiam zdobycze ostatniego tygodnia. Wiem, że niedawno był haul, ale w minionym tygodniu kupowałam głównie w okazyjnych cenach, pewnie gdzieś koło Was te promocje nadal obowiązują, więc może skorzystacie ;)


Na pierwszy ogień idzie gąbka Konjac, którą można zdobyć w Rossmannie, ale niestety jest aktualnie wycofywana. Ja w pobliskim Rossie zgarnęłam ostatnią sztukę i kosztowała mnie 8,99 zł, czyli dość tanio jak na tę gąbkę. Od zawsze chciałam ją wypróbować, ale zawsze jakoś tak w końcu nie wychodziło. Teraz wypróbowałam i przepadłam - zaczęłam mieć gąbeczkomanię w dziedzinie oczyszczania twarzy :D Ona temu winna! Rozejrzycie się w swoich Rossach jeśli też macie na nią ochotę, bo to ostatnia szansa, żeby ją wypróbować - potem zostają już tylko inne modele na Allegro i E-Bay.



Coś dla leniwców, którym nie chce się codziennie zmieniać ręcznika do twarzy czyli ręczniki jednorazowe Alouette z Rossmanna. Kupiłam je w promocyjnej cenie 3,99 zł. Spodobały mi się, więc chciałam dokupić jeszcze jedno opakowanie, ale okazało się że w moim najbliższym Rossmannie jakimś dziwnym trafem nie ma na nie promocji, więc szkoda mi było miejsca w i tak ledwie domykającej się już szufladzie na zapasy.

Do koszyka trafiły też peelingujące płatki Lilibe, które w promocji kosztują teraz ok. 5 zł. Kupiłam je głównie z myślą o wyjazdach, na które nie chce mi się targać peelingu, a czasem jednak delikatny peeling może okazać się potrzebny.


Tu już mamy zakupy z Biedronki. Skusiłam się na balsam do ciała i krem do rąk Be Beauty Green Nature. Oba kosmetyki dopadłam przypadkiem w Biedronce koło gabinetu mojej dentystki - polowałam na nie już jakiś czas temu i pogodziłam się już dawno z faktem, że ich nie zdobędę. A jednak się udało i to w cenie 2,99 zł za każdą z tych tubek.

Postanowiłam też dać kolejną szansę płatkom kosmetycznym Carea które większość z Was lubi. Tym razem postawiłam na wersję z wzmocnionymi brzegami. Naprawdę nie wiem jak ja to robię, ale również ta wersja mi się w rękach rozwarstwia i rozpada... Jakoś je zużyję, ale nie zamierzam ponownie kupować. Koszt ok. 2,50 zł w Biedronce.

Po porażce w Carea skusiłam się na dwie duże paczki płatków kosmetycznych Lilibe (brak zdjęć), które naprawdę są jedynymi na polskim rynku, które się u mnie sprawdzają. Na promocji w Rossmannie zapłaciłam za nie 2,59 zł za opakowanie.


Biedronka znajdująca się koło mojej dentystki skusiła mnie jeszcze na niewyprzedane kosmetyki Bell. W koszyku wylądował róż 2 Skin Pocket Rouge o numerze, którego nie pamiętam, bo wyrzuciłam kartonowe opakowanie. Jest to beżo-pomarańcz ze złotymi drobinkami. Niestety wyglądam w nim na chorą, więc wrzucę go jeszcze dziś na wymiankę. Drugim zakupem z Bell jest puder w kompakcie Satin Mat Powder w kolorze 02, czyli wbrew numeracji jaśniejszym. Wygląda on na mnie lepiej niż najjaśniejszy puder Synergen, więc jeśli Bell będzie się dobrze spisywać, to Synergen pójdzie na wymiankę, bo naprawdę mało go używałam (jest dla mnie za ciemny i nieco za żółty a szkoda, bo wiem że wielu z Was odpowiada). Za róż dałam 5,99 zł, a za puder 11,99 zł.


Jak już pisałam, stałam się od paru dni maniaczką gąbeczek do demakijażu. Dokupiłam więc w Rossmannie gąbeczki Calypso w cenie 4,99 zł (jest to regularna cena).


No i dzisiejsze szaleństwo... Przed wejściem do Natury dostałam 10 % zniżki, więc jak tu się nie skusić. Szukałam nowej limitowanki Essence, ale nigdzie jej nie było. W koszyku wylądował natomiast cień w kremie MaybellineColor Tattoo w słynnym już kolorze 040 Permanent Taupe, który jest na tyle uniwersalny, że może być bazą, cieniem do powiek oraz cieniem do brwi. Ba - zamierzam nawet wypróbować go jako eyeliner w dyskretnym kolorze ;) Przyjemność ta kosztowała mnie 19,79 zł. Na cienie te jest też promocja w SuperPharm w ramach zniżki na szafę Maybelline, ale tam cena końcowa wynosiła 21,99 zł, więc dobrze że wcześniej kupiłam go w Naturze.

Drugim zakupem z Natury był różowy kawior z limitki Candy Shock nr C02 Sugar Shock. Zapłaciłam za niego po obniżce 11,69 zł (zdaje się, że normalnie kosztuje 12,99 zł). Trochę drogo jak na kawior, ale strasznie mi się spodobały te różowe perełki. Kusiły mnie też lakiery z tej limitki, ale w sumie najbardziej podobały mi się kolory, których odpowiedniki posiadam z asortymentu innych marek, więc uznałam, że szkoda pieniędzy.

Do SuperPharm weszłam tylko po to, żeby kupić serum do końcówek L'Biotica Biovax, na które w moim SP często jest deficyt. Udało mi się je dorwać w cenie regularnej, czyli 13,99 zł. Jest to ponowny zakup, na moim blogu możecie znaleźć jego recenzję, więc nie będę się rozwodzić. W koszyku natomiast wylądował jeszcze lakier Delia Coral nr 9, czyli taki bardzo dziewczęcy róż. Liczyłam na to, że będzie kryjący, ale niestety się przeliczyłam, bo krycia nie ma prawie wcale. Pewnie będę używać do tylko do frencza. Za ten nietrafiony zakup dałam 5,99 zł. 

A teraz gwóźdź programu. Do koszyka wpadł top coat Essie Good To Go. Kusił mnie od jakiegoś czasu i dzisiaj jakoś tak spontanicznie go zakupiłam. Kosztował mnie 36,99 zł (moje konto płacze). Gratis dostałam ogromny pilniczek szklany Essie, który wydaje się całkiem fajny (zawsze zapominam kupić drugiego szklanego pilniczka, mój jedyny noszę w torebce w razie jakichś wypadków i przez to w domu zapominam o jego używaniu - zbrodnia! ten pilnik Essie jest wielki, więc na pewno znajdzie stały dom w koszyku z lakierami). W ogóle aktualnie w SuperPharm aktualnie jest promocja na Essie - przy zakupie odżywek i topów pilniczek gratis, a przy zakupie lakieru drugi lakier gratis. Fajny ten pilniczek i na pewno mi się przyda, ale wolałabym jednak dostać gratis lakier :P Dodam, że lakiery są do odbioru przy kasie, więc pewnie nie będziecie mieć pełnego wyboru kolorów.

A teraz przechodzę na odwyk, bo szuflada z zapasami już ledwie się domyka, a moje konto krwawi. A na dodatek jeszcze mam perspektywę odbioru zamówienia Avon i 40 % obniżki na kolorówkę i pielęgnację twarzy w Rossmannie w dniach 23-26 maja. Biedne to moje konto...

Też udało Wam się trafić na jakieś fajne promocje ostatnio? Koniecznie się pochwalcie :)


1 komentarz:

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.