Hejka :)
Miało być dziś o top coat'ie, który mi się nie sprawdził, ale doszłam do wniosku, że ostatnio za dużo tu recenzji paznokciowych niewypałów, więc dla odmiany wrzucam krople wysuszające lakier do paznokci, które naprawdę lubię i które świetnie się u mnie sprawdziły. Jeżeli chcecie znać więcej szczegółów, zapraszam do czytania.
Produkt ten dostępny jest wszędzie, gdzie znajduje się szafa Essence, czyli w Naturze, Hebe i w niektórych Rossmannach. Cena to ok. 8-9 zł (nie pamiętam dokładnie).
Krople mieszczą się w przezroczystej szklanej buteleczce wielkości sporego lakieru do paznokci. Buteleczka zamykana jest nakrętką, w której jest pipetka.
Wysuszacz jest bezbarwny, raczej bezzapachowy. Jest nieco tłusty, co odczuwamy, gdy krople ściekną nam z paznokci na opuszki palców.
Aplikacja jest łatwa i wygodna. Każdy paznokieć sklaplamy 1-2 kroplami wysuszacza. Ja robię to jakąś minutę po nałożeniu lakieru - w sumie tak na wszelki wypadek po prostu nie robię tego od razu. Niestety w moim przypadku nawet 1 kropla wysuszacza to czasem za dużo i odrobina wysuszacza ścieka wtedy na opuszek, który jest tłusty i muszę wycierać w coś ręce lub najlepiej je umyć, by móc np. pisać na komputerze. Myślę, że nie jest to raczej wina pipetki, a mojej niezdarności, no i bardzo rzadkiej konsystencji kropli.
Jeżeli chodzi o efekty, to producent obiecuje wysuszenie lakieru w ciągu 60 sekund. Czy faktycznie tak jest? I tak i nie. Zależy na jaki lakier aplikujemy krople. Jeżeli jest to lakier, który sam w sobie szybko wysycha, to faktycznie po skropleniu wysuszaczem w ciągu minuty będzie suchy. W przypadku lakierów, które, o zgrozo, potrafią schnąć na moich paznokciach nawet 30-40 minut, krople skracają czas wysychania do max. 5 minut.
Krople są wydajne - po ok. 4 miesiącach w miarę regularnego używania zostało mi jeszcze 3/4 opakowania.
Czy polecam? Zdecydowanie polecam, jeżeli nie używacie top coat'ów przyspieszających wysychanie. Ja aktualnie używam Essie Good To Go, więc wysuszacz Essence Nail Art chwilowo poszedł w odstawkę. Jednak sporo mi go jeszcze zostało i trzymam go na jakieś awaryjne sytuacje lub na momenty, w których nie będę używać top coat'u Essie.
Miałyście do czynienia z kroplami wysuszającymi Essence Nail Art? A może preferujecie inne środki do wysuszania lakierów na paznokciach? :)
Mam ten sam, nawet też napisałam o nim recenzję :P Aktualnie już mi się kończy,ale raczej do niego nie wrócę, bo chciałabym wypróbować czegoś innego :P
OdpowiedzUsuńTeż nie wiem czy do nich wrócę, skoro odkryłam top coat'y przyspieszające wysychanie lakieru, czyli mam 2 produkty w 1 mając taki top coat. Pożyjemy, zobaczymy :)
Usuńooo zaciekawiłaś mnie tymi kropelkami, muszę je kupić :)
OdpowiedzUsuńWygląda ciekawie :) Nigdy nie używałam takich kropli wysuszających, ale może czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuń