piątek, 20 lipca 2012

Sleek Paraguaya - recenzja

Hej!

Dzisiaj mój blog wreszcie doczekał się recenzji paletki Sleek Paraguaya. Kupiłam ją używaną na allegro w zestawie z pędzlami - zupełnie spontaniczny zakup, ale stwierdziłam, że za tę cenę co szkodzi wypróbować ;) Używam jej już około miesiąc, więc jestem w stanie sporo o niej powiedzieć.

Tak prezentuje się paletka:

Jak widać, ja mam wersję z goferkowym wzorem, czyli tą ze starszych paletek Sleeka. Z tego co wiem w nowej wersji ta paletka nie wyszła, gdyż jest to limitowanka. Cieni jak zwykle jest 12. Przeważają kolory pomarańczowe i różowe. Cienie trochę się osypują. Jedne mają lepszą, inne gorszą pigmentację. Na pewno lepiej napigmentowane są cienie w paletce Darks (no i generalnie Darks ma lepszą jakość - oczywiście to moje osobiste zdanie).

A tak wyglądają swache:



W paletce mamy 4 cienie perłowe i 8 matowych. Co mnie mocno zdziwiło bardziej trzeba się namęczyć z cieniami perłowymi, żeby nie wyszedł nam na oku efekt tandetnych drobin z prześwitami. Dlatego ja cienie perłowe z tej paletki radzę nakładać na sucho pacynką lub na mokro syntetycznym pędzlem. Maty z kolei są dobrej jakości, poza tym, że się osypują, niektóre mogłyby być trochę lepiej napigmentowane (zwłaszcza jasny róż i jasny pomarańcz. Ale generalnie z tymi matami jest w porządku. No i jak już widać po poziomie zużycia w paletce, są już cienie w których zakochałam się na amen - jest to szary, który ma ciepły odcień, jakby lekko wpadający w brąz - świetnie podkreśla moje brwi, które podkreślone tym kolorem świetnie pasują do moich bordowych włosów. Drugi ulubieniec to najjaśniejszy blady róż (na zdjęciach pewnie wygląda jak biały), który świetnie nadaje się jako cień bazowy, czy do rozjaśniania kącika, albo łuku brwiowego. W jasnym makijażu dziennym często wklepuję też odrobinę tego cienia na środek powieki, by go uwypuklić. Te 2 cienie używam codziennie i niedługo pewnie się skończą, więc w sierpniu będę musiała szukać ich odpowiedników - może zdecyduję się na Inglot, skoro są to kolory, których używam codziennie. Również bardzo spodobał mi się ten jaśniejszy perłowy pomarańczowy cień - nie używam go tak często, bo nie bardzo nadaje się do typowego makijażu dziennego, ale jest to chyba najpiękniejszy pomarańczowy cień jaki widziałam.

Paletka nadaje się zarówno do makijaży dziennych, jak i wieczorowych (o czym można się przekonać oglądając zdjęcia moich makijaży). Polecam szczególnie dziewczynom o szarych, niebieskich lub zielonych oczach.

Ocena: 3,5/5

7 komentarzy:

  1. Też mam tą paletkę bardzo ją lubię, szczególnie za te perłowe pomarańcze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana, zapraszam do mnie na lakierowe rozdanie:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Musze ją mieć. kolory bardzo odpowiadają mojemu typowi urody poza tym lato więc warto przemienić się w brzoskwinkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem. Jak pisałam, cienie nie mają jakiejś mega jakości, bo z niektórymi trzeba się trochę pomęczyć, ale te odcienie są warte grzechu :)

      Usuń
  4. Śliczne kolory ma ta paletka :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie tą paletkę strasznie chcę mieć:(

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam tę paletkę od jakiegoś czasu i rzeczywiście maty są w porządku, a z cieniami z drobinkami trzeba się nagimnastykować:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.