piątek, 13 września 2013

Ulubieńcy sierpnia

Hej :)

No poszalałam zamieszczając ulubieńców sierpnia w połowie września :P Zastanawiałam się nawet czy nie odpuścić i za 2 tygodnie połączyć ich z ulubieńcami września. No ale w końcu doszłam do wniosku, że we wrześniu i tak kilka kosmetyków do grona ulubieńców dołączy i nie chce mi się zamęczać Was postem-tasiemcem na temat ulubieńców dwóch miesięcy. Jeżeli jesteście ciekawe jak wyglądają u mnie ulubieńcy drugiej połowy wakacji, zapraszam do czytania :)





Pielęgnacja


Pielęgnacja znalazła się w zdecydowanej mniejszości ulubieńców sierpnia. Z racji braku czasu stawiałam na produkty sprawdzone i wielozadaniowe. Jeśli chodzi o ciało to szczególnie moje serce podbił balsam do kąpieli Babydream fur Mama (być może jeszcze w tym miesiącu wrzucę jego pełną recenzję). Jest to kosmetyk wielofunkcyjny - tak wielofunkcyjnego kosmetyku do pielęgnacji jeszcze nie miałam - może zastąpić płyn do kąpieli, żel pod prysznic, mleczko do demakijażu, szampon do włosów, płyn do higieny intymnej. Co więcej, latem używając go jako płynu do kąpieli lub żelu pod prysznic nie miałam później potrzeby użycia balsamu, więc można uznać że i jego zastępuje. Trochę kojarzy mi się z balsamem pod prysznic Nivea, tylko że Babydream dla mam nie tylko nawilża, ale i myje ciało - punkt dla Babydream ;) Już wiem, że będzie to dla mnie absolutnie niezbędny kosmetyk na wyjazdy :)

Kolejni pielęgnacyjni ulubieńcy to już kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Znalazł się tu krem pod oczy FlosLek eye CARE do oczu wrażliwych - fajnie nawilża, nadaje się zarówno na noc, jak i na dzień po makijaż (tylko rano na wszelki wypadek daję mu 20-30 minut przed nałożeniem makijażu, żeby dobrze się wchłonął). Dość dobrze nawilża, a co najważniejsze - faktycznie sprawdza się przy wrażliwych oczach - ani razu nie piekły mnie po nim i nie łzawiły. Kolejnym ulubieńcem jest żel do mycia cery tłustej Iwostin Purritin, o którym pisałam już w ulubieńcach lipca - nadal twierdzę, że świetnie sprawdza się latem, kiedy moja skóra jest bardziej tłusta, bo opóźnia wydzielanie sebum w ciągu dnia. Do ulubieńców trafił po raz kolejny lekki krem nagietkowy Sylveco. W zasadzie nie zauważyłam jakiegoś wielkiego wpływu na leczenie niedoskonałości (trochę przyspiesza gojenie), ale krem ten jest za to fantastyczną bazą pod codzienny makijaż, szczególnie na lato, bo ma naprawdę lekką formułę. Ostatnim ulubieńcem pielęgnacyjnym jest delikatny peeling enzymatyczny Lirene. Faktycznie jest on delikatny, więc nie podpasuje zwolenniczkom mocnego złuszczania. ja jednak w chwilach kryzysowych dla mojej cery (tak jak teraz) wolę delikatniejsze peelingi, które ewentualnie wykonuję częściej niż peelingi mechaniczne.


Kolorówka


W kategorii makijażu twarzy do ulubieńców trafił puder w kompakcie Rimmel Stay Matte. Moje serce podbił tym, że jest transparentny, utrwala makijaż na co najmniej 5-6 godzin, a ponadto ma świetne wykończenie - nie jest to mocny mat, tylko mat idący nieco w kierunku satyny, który wygląda bardzo naturalnie i w ogóle nie daje efektu pudrowości - rewelka! Kolejnym ulubieńcem jest korektor w płynie Maybelline Affinitone, którego wcześniej nienawidziłam, a teraz go polubiłam. Wcześniej nadawał się dla mnie tylko na niedoskonałości, ponieważ pod oczami był nietrwały i wywoływał łzawienie. Zmieniłam jednak krem pod oczy, którego używam rano (wcześniej używałam żelu FlosLek), więc korektor trzyma się duuużo lepiej. Ponadto oczy przestały mi po nim łzawić - podejrzewam, że może jakaś substancja parowała z tego korektora i podrażniała mi oczy, a teraz już pewnie zwietrzała, więc mogę wreszcie go normalnie używać. Do ulubieńców trafił też bronzer W7 Honolulu, który u mnie sprawdza się wspaniale do konturowania (wbrew temu co niektórzy uważają, myślę że nie jest za ciemny i nie zrobimy sobie nim krzywdy, jeśli mamy choć odrobinę wprawy w konturowaniu). No i w parze z Honolulu do ulubieńców dołączył róż Kryolan dla Glossybox, którego w sierpniu używałam namiętnie (obok cienia do powiek sensique, o którym pisałam w ulubieńcach lipca i którego zapomniałam umieścić na zdjęciach). Ten róż Kryolan przede wszystkim ma fantastyczny odcień, który pasuje do większości cer i w moim przypadku kolor ten na policzkach pasuje mi cały rok. Szkoda, że to LE (na którą długo polowałam na Allegro, bo GB nie subskrybuję). Wiem jednak, że podobny róż ma w swojej ofercie marka theBalm (Down Boy się nazywa, jeśli się nie mylę).


Jeśli chodzi o makijaż oczu i ust, to możecie doznać teraz deja vu - tak to są kosmetyki, których użyłam w makijażu publikowanym wczoraj. Ten zestaw podoba mi się na tyle, że od ubiegłego miesiąca używam go prawie codziennie. Znalazła się tu szminka Catrice z LE Revoltaire w kolorze C01 Coloir Bomb - neonowa brzoskwinia, świetna na lato, by ożywić twarz, choć nie wykluczam, że będę jej używać też w innych porach roku. Polubiłam się bardzo też z cieniem w kremie Essence Stay All Day nr 03 Steel The Show, który świetnie sprawdza się do szybkiego porannego makijażu oka. Dolną powiekę zazwyczaj podkreślałam kredką żelową Avon SuperShock w kolorze Golden Fawn - w sumie trudno mi określić jaki to kolor - takie jakby ciemne szampańskie złoto, wpadające w jasny brąz - w moim przypadku świetnie się sprawdza, bo nie za bardzo pasują mi ciemne kolory na dolnej powiece, na którą ponadto muszę używać kosmetyków wodoodpornych, gdyż często łzawią mi oczy. Linię wodną, niezmiennie od kilku miesięcy, rozjaśniam cielistą kredką MaxFactor 090 Natural Glaze, która ma całkiem niezły kolor i przede wszystkim jest bardzo trwała. Rzęsy podkreślam tuszem Oriflame Volume Build, nie tylko dlatego, że jest on jedynym niewodoodpornym tuszem, jaki w tej chwili posiadam :P Po prostu daje ładny efekt w makijażu dziennym - dobrze podkreśla każdą rzęsę i nie skleja rzęs.


Lakier do paznokci i zapach


Jeśli chodzi o lakier, to tutaj nie będzie zaskoczenia - znowu zapałałam wielką miłością do Joko J169, którego niestety nie ma już w sprzedaży, a ja wredna cały czas Was nim kuszę :P Nie wiem co zrobię jak mi się skończy - chyba się zapłaczę ;)

Ulubionym zapachem był Avon Only Imagine, który jest lekki i świetnie się harmonizuje z zapachem mojego ciała (dlatego przez jakiś czas wydawało mi się, że ten zapach szybko się ulatnia, bo go na sobie nie czułam, ale otoczenie uświadomiło mnie, że pięknie pachnę). Niby ten zapach nie jest jakiś bardzo oryginalny, ale po prostu pasuje do mnie i dlatego często go używam :)

Używałyście któregoś z opisanych kosmetyków? Jakie macie zdanie o nich?


4 komentarze:

  1. szminka z catrice to również i mój ulubieniec, a do reszty kosmetyków, szczególnie kolorówki mi się oczka świecą, oj tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. moim zdaniem bronzerem w7 nie da się zrobić krzywdy. ma bardzo ładny, naturalny, chłodny odcień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Ale przed jego zakupem spotkałam się z opiniami, że jest ciemny i łatwo sobie zrobić nim kuku i dlatego tak długo zwlekałam z zakupem, bo miałam wątpliwości. Dopiero Ty mnie przekonałaś ;)

      Usuń
  3. ja mam zamiar wypróbować te kremy z Sylveco, ale kupię wersję brzozową :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.