poniedziałek, 25 czerwca 2012

Makijaż # 3: Bordowy makijaż z paletką Sleek Darks

Hej.
Od trzech dni bawię się paletką Sleek Darks. Gdy tylko zobaczyłam ją w necie bez wahania zamówiłam, ponieważ pierwszy raz zobaczyłam paletkę Sleeka, w której tak bardzo odpowiadały mi wszystkie kolory, to było jak objawienie ;) Poza tym lubię cienie matowe, tylko w tym przypadku trochę obawiałam się o jakość, na szczęście nie zawiodłam się. Recenzję paletki napiszę za jakiś czas - chcę ją jeszcze postestować (nie próbowałam jeszcze np. na mokro). Na razie mogę napisać, że ciemniejsze cienie trochę ciężko się rozcierają. Niektóre cienie się kruszą i osypują. Jeden z cieni jak dla mnie jest zbyt twardy i toporny, trzeba się trochę pobawić, żeby nabrać go na pędzelek (ale może tylko mnie się tak trafiło). Ale generalnie póki co jestem zadowolona. Kolorki są piękne i mimo że mam jasny i chłodny typ urody a większość cieni jest ciemna, potrafię wyczarować nią efektowny makijaż, fajnie podkreślający oko, w którym nie wyglądam jak zoombie. Ta paletka daje mi mnóstwo inspiracji do zabawy ciemniejszymi kolorami i taki makijaż nie musi być wcale ciężki czy smutny.

Dzisiaj na przykład wykonałam makijaż oka całkowicie matowy i nie uważam, żeby był smutny czy ciężki. Ja zamierzam wyjść w nim zaraz na ulicę, więc w moim przypadku będzie to makijaż dzienny (ale ja lubię szaleć z kolorami). Dla kogoś mniej odważnego, kto na dzień maluje się delikatnie, może to być ciekawa propozycja na wieczór.



 Jako cień bazowy użyłam kremowego cienia, potem na całą powiekę nałożyłam cień beżowy (czy wielbłądzi jak twierdzi Katosu ;) ), następnie od zewnętrznego kącika na niemal całą powiekę (poza wewnętrznym kąciciem) wyciągałam cień bordowy. Od wewnętrznego kącika ku środkowi wyciągałam z kolei kolor wielbłądzi, by stworzyć ładne przejście. W załamanie nałożyłam cień śliwkowy. Na dolną powiekę nałożyłam ciemną butelkową zieleń gdzieś na długość 2/3 powieki, pozostałą część (bliżej wewnętrznego kącika) pokryłam białym cieniem, którym rozjaśniłam także wewnętrzny kącik i łuk brwiowy. Następnie potuszowałam rzęsy maskarą z Rimmela i zrobiłam brwi tak jak zawsze.

Mam nadzieję, że propozycja przypadnie Wam do gustu. Mnie bardzo się podoba, gdyż super podkreśla kolor mojej szarej tęczówki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.