niedziela, 2 marca 2014

Kondycja moich włosów w lutym 2014

Hej :)

Powracam do Was z włosową aktualizacją, bo dawno takowej nie było, a ja o włosy przecież nie przestałam dbać i ich stan wciąż się zmienia. Właśnie to sprawdziłam i okazało się, że ostatnia notka z aktualizacją pielęgnacji włosów dotyczyła lutego 2013 (znajdziecie ją tutaj), czyli nie pisałam niczego o moich włosach praktycznie przez rok (ups!). Wiem, że wiele z Was lubi włosowe notki, także mam nadzieję, że zainteresuje Was jak zmienił się tan moich włosów przez ostatni rok :)

Tak wyglądały moje włosy rok temu






Krótko o tym co moje włosy przeżyły przez miniony rok

Szalonych zabiegów na szczęście na nich nie robiłam. W zasadzie jedyne zło które im wyrządziłam i wyrządzam cały czas to farbowanie. Wiecie, że nie jestem włosomaniaczką. Lubię mieć zadbane włosy, ale uważam, że każdy ma prawo do jakichś grzeszków. Moim jest farbowanie. Na swoje usprawiedliwienie napiszę tylko tyle, że moje włosy naprawdę dobrze znoszą ten zabieg.

Przez długi czas farbowałam włosy Wiśniową Czerwienią z piankowego Wellatonu (recenzja tutaj). W połowie roku moje włosy zaczęły się robić suche i sianowate i zaobserwowałam, że winna była raczej tamta farba. Zmieniłam więc odcień na ciemniejszy (Egzotyczna Czerwień - recenzja tutaj) i postanowiłam farbować włosy co 3 miesiące, zamiast co 6-8 tygodni. Zaczęłam również myć włosy balsamem do kąpieli dla matek Babydream fur Mama. Nie pamiętam szczerze mówiąc co jeszcze na nie stosowałam. Na pewno nie olejowałam (do olejowania wróciłam niedawno). Z tego co pamiętam, to często nakładałam maski. Wielkim ratunkiem okazała się maska L'Biotica Biovax dla włosów farbowanych (recenzja tutaj).

Po czymś takim włosy szybko odzyskały kondycję, jednak w okolicach września pojawił się nowy problem. Okazało się, że za bardzo nawilżałam moje delikatne włosy i po wyschnięciu wyglądały one tak, jakby nadal były dość mocno wilgotne. Żeby było ciekawiej, zaczęły też mocno wypadać. Zmieniłam więc szampon na Babydream (w przeciwieństwie do balsamu do kąpieli Babydream fur Mama nie ma w sobie tylu olejków i dobrze się spisuje na delikatnych włosach). Przez jakiś czas nie stosowałam też na nich żadnych odżywek i masek, a jedynie serum na końcówki. Nie uwierzycie, ale pomogło. Robiłam po prostu wszystko, by włosy nie były obciążone i przyklapnięte.

Aktualna pielęgnacja

Aktualnie używam szamponu pokrzywowego Farmony, który dobrze się sprawdza na delikatnych włosach. Wykończyłam właśnie szampon z Wella z serii 2-dniowa objętość. Jeżeli włosy nie są zbyt obciążone, to szampony te stosuję/stosowałam na pierwsze mycie. Do drugiego mycia używam wtedy coś bardziej nawilżającego, czyli widoczny na zdjęciu szampon Essence Ultime, który ma nadawać włosom połysk lub szampon L'Biotica Biovax Keratyna i Jedwab.


Aktualnie nadal mam problem ze skłonnością włosów do zbyt dużego nawilżenia. Wróciłam już oczywiście do odżywek (zaczęłam je z powrotem stosować w okolicach grudnia). Odstawiłam też prawie całkowicie maski (większość z nich mocno obciąża moje włosy) na rzecz odżywek w sprayu i odżywek do spłukiwania. Zauważyłam, że moje włosy bardzo lubią się ostatnio z proteinami, więc prym u mnie wiedzie 2-fazowa odżywka w sprayu L'Biotica Biovax z proteinami. Staram się także olejować włosy przynajmniej raz na 2 tygodnie. Jeśli chodzi o maski, to stosuję je rzadko. Najlepiej sprawdza się u mnie nakładanie ich przed myciem włosów. Staram się też nie nakładać żadnych masek i odżywek u nasady włosów. Czasami nakładam na skalp olej łopianowy. U nasady jednak włosy są zdrowe, więc nie chcę kombinować i ryzykować, że je obciążę.


Nie wiem czemu na zdjęciu nie znalazł się mój olejek do końcówek z Schaumy...


Farbowanie, czesanie, stylizacja, obcinanie

Jeśli chodzi o farby, to od września farbuję włosy Wellatonem w piance w odcieniu Wulkaniczna Czerwień. Mimo, że to dość jasna czerwień, to nie daje zbytniego kopa moim włosom i nie są po niej przesuszone. Generalnie dobrze znoszą tę farbę. Nie ściągałam poprzednich kolorów, więc mam aktualnie na włosach lekkie ombre, ale nawet mi to odpowiada. No i włosy nie brudzą wszystkiego dookoła tuż po farbowaniu przez tak długi czas, jak miało to miejsce przy ciemniejszych czerwieniach.

Jeśli chodzi o czesanie, to robię to wyłącznie Tanglee Teezerem. Odkąd go używam, mogę sobie pozwolić na znacznie rzadsze skracanie włosów, bo wolniej rozdwajają mi się końcówki. Ponadto TT świetnie się sprawdza przy przyklapujących włosach, bo robiąc nim kółeczka u nasady włosów, odbijamy je od skóry głowy i nadajemy im objętości.



Jeśli chodzi o produkty do stylizacji, to staram się nie używać ich zbyt często. Najczęściej używanym przeze mnie kosmetykiem do stylizacji jest spray termoochronny. Używam na zmianę Avon i Wellę. ten z Welli ma w sobie alkohol, więc jednocześnie trochę utrwala fryzurę. Nie używam go jednak cały czas, by nie przesuszyć włosów. Generalnie sprayów termoochronnych używam głównie wtedy, gdy suszę włosy suszarką (chłodnym nawiewem oczywiście).

W sytuacjach awaryjnych używam suchych szamponów. Niestety ma to miejsce co kilka dni, bo nigdy nie wiem, kiedy moje delikatne włosy postanowią sobie nagle klapnąć przed wyjściem. Bardzo lubię Isanę. Daje ona jednak mocno matowy efekt, ale specjalnie mi to nie przeszkadza. Aktualnie używam też czasem suchego szamponu Dove. On daje już bardzo ładny, naturalny efekt, nawet lakierem nie muszę go utrwalać. Niestety dla takiego efektu trzeba go sporo zużyć, więc nie jest zbyt wydajny, a kosztuje 19 zł. No i ostatnim kosmetykiem do stylizacji, którego często używam jest lakier Taft Stylist's Selection. Używam go głównie do utrwalania suchego szamponu (w ten sposób efekt każdego suchego szamponu wytrzyma do samego wieczora).



Jeśli chodzi o cięcie, to od roku obcinam włosy sama. Do niedawna stosowałam metodę z kitką na czubku głowy. Jednak jest ona trochę niedokładna. Niedawno podpatrzyłam jeszcze fajniejszą metodę u Kosmetycznej Hedonistki i 2 tygodnie temu ją na sobie wypróbowałam (zobaczycie ją tutaj). Nie cięłam jednak kitek na prosto, tylko w lekki wklęsły łuk, bo nie chciałam by włosy z tyłu układały się w szpic, tylko żeby były bardziej owalne (kiedyś chyba Wam to pokażę, żebyście wiedziały o co mi chodzi, bo nie wiem czy to co tu piszę jest zrozumiałe :P). A włosy przy samej twarzy cięłam pionowo, by lepiej się układały, czyli podobnie jak robi Kosmetyczna Hedonistka (dziękuję Ci kochana za post z tą metodą cięcia włosów, jestem z niej bardzo zadowolona :D).

A tak prezentowały się moje włosy w sztucznym świetle w zbliżeniu 16 lutego (2 tygodnie po farbowaniu i tuż bo skróceniu)

Trochę się elektryzowały, bo były po suszeniu suszarką, a ja gapa zapomniałam wtedy zastosować na nie termoochrony ;)





A tak wyglądały 23 lutego (czyli tydzień temu) w pełnej okazałości w świetle dziennym

Włosy były umyte dzień wcześniej wieczorem i wysuszone naturalnie. Mimo, że zdjęcie było robione kilkanaście godzin po myciu, na czubku głowy już widać lekki przyklap. Ot, taki urok moich włosów ostatnio :/




Jak widzicie, miałam z moimi włosami przez ostatnie miesiące różne perypetie. Nadal mają skłonność do łapania zbyt dużego nawilżenia, ale już trochę panuję nad tą sytuacją i już nie są bez przerwy masakrycznie przyklapnięte (choć mają do tego tendencje). Największym problemem stał się ostatnio bardzo powolny przyrost (pewnie ma to związek z tym, że niedawno przez 3 tygodnie brałam antybiotyki i mam osłabiony organizm, włosy po tym niemalże stanęły w miejscu ze wzrostem). Może polecicie jakiś środek, który zachęci moje włosy do wzrostu? Jeśli chodzi o długość, to moim zdaniem obecna jest wygodna. Ale wiem, że za jakiś czas będę musiała zacząć je zapuszczać z myślą o dniu mojego ślubu (na szczęście jeszcze jest trochę czasu). Najbardziej zależy mi na zapuszczeniu wierzchnich warstw włosów, żeby stworzyć łagodniejsze cieniowanie, bo z mocno cieniowanych włosów czasami mi trudno zrobić ciekawsze upięcia.

Na koniec chcę przeprosić za tak długi wpis, no ale tak to jest, jak od roku nie było aktualizacji ;) I jeszcze raz proszę o polecenie czegoś na przyrost włosów. Może jakaś wcierka? Szczerze mówiąc nigdy nie bawiłam się we wcierki. No i dajcie znać jak mają się Wasze włosy i z jakimi problemami włosowymi Wy się borykacie :)

Avenindra.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.