Witajcie!
Dzisiaj znowu trochę o paletce Sleek OSS - mam nadzieję, że nie macie jeszcze dosyć ;)
W recenzji pisałam, że jest to bardzo uniwersalna paletka, pasująca do wielu typów urody i do wielu sytuacji. Żeby nie rzucać słów na wiatr, dziś zamieszczam dwa makijaże dzienne wykonane tą paletką - pierwszy bardzo delikatny, drugi ciemniejszy, nieco odważniejszy. Są to tylko dwa przykłady - ta paletka daje naprawdę mnóstwo możliwości, dlatego pewnie zamieszczę jeszcze post z innymi wariantami dzienniaków. Wieczorowe makijaże również się pojawią ;)
Tak prezentuje się pierwszy makijaż:
Tutaj całe cieniowanie zostało wykonane cieniami z OSS. Na całą ruchomą powiekę nałożyłam cień Gateau (liliowy opalizujący na złoto). Granice tego cienia roztarłam cieniem Pamper (jasny róż). W zewnętrznej części załamania nałożyłam cień The Mail (beż), żeby nieco zneutralizować tę różowość ;) Zewnętrzny kącik przyciemniłam cieniem Wrapped Up (ciemny zgaszony fiolet wpadający w brąz). Tego samego cienia użyłam do przyciemnienia dolnej linii rzęs (1/2 długości powieki) oraz zrobienia delikatnej kreski przy górnej linii rzęs. Łuk brwiowy i wewnętrzny kącik rozjaśniłam cieniem Bow (mleczny). Jest to bardzo delikatny i bardzo szybki makijaż, dlatego wykonuję go rano bardzo często, zwłaszcza gdy się spieszę. Często zmieniam niektóre elementy (np. ciemny fiolet zastępuję chłodnym brązem, albo robię kreskę eyelinerem), ale zawsze w roli głównej pozostaje cień Gateau, który moim zdaniem jest genialny - dzięki temu, że jest perłowy i opalizuje na złoto, nadaje oku trójwymiarowości i ładnie je modeluje. Dlatego używam tego cienia, gdy się spieszę i nie mam czasu na wymyślne cieniowanie :)
Teraz drugi makijaż, nieco cięższy, ale wciąż dzienny (przynajmniej dla mnie):
Tutaj już jeden cień zapożyczyłam z paletki Paraguaya - perłowe złoto, które naniosłam w wewnętrzny kącik. Na niemal całą ruchomą powiekę (poza maleńką przestrzenią w wewnętrznym kąciku) naniosłam cień Gift Basket (perłowy karmelowy brąz). W załamaniu roztarłam go cieniem The Mail (beż). Zewnętrzny kącik przyciemniłam cieniem Wrapped Up (ciemny zgaszony fiolet). Na długość 3/4 dolnej powieki naniosłam cień Glitz (ciemna perłowa szarość, nieco srebrzysta). Wewnętrzny kącik i przestrzeń pod łukiem brwiowym rozjaśniłam cieniem Bow (mleczny). Brwi podkreśliłam cieniem Boxed (chłodny średni brąz).
Tak prezentują się moje obie propozycje. Mam nadzieję, że przypadły Wam do gustu :)
Jutro zaczynam kurs na prawo jazdy - trzymajcie za mnie kciuki, bo trochę się denerwuję ;)
Pozdrawiam ciepło!
Dzisiaj znowu trochę o paletce Sleek OSS - mam nadzieję, że nie macie jeszcze dosyć ;)
W recenzji pisałam, że jest to bardzo uniwersalna paletka, pasująca do wielu typów urody i do wielu sytuacji. Żeby nie rzucać słów na wiatr, dziś zamieszczam dwa makijaże dzienne wykonane tą paletką - pierwszy bardzo delikatny, drugi ciemniejszy, nieco odważniejszy. Są to tylko dwa przykłady - ta paletka daje naprawdę mnóstwo możliwości, dlatego pewnie zamieszczę jeszcze post z innymi wariantami dzienniaków. Wieczorowe makijaże również się pojawią ;)
Tak prezentuje się pierwszy makijaż:
Tutaj całe cieniowanie zostało wykonane cieniami z OSS. Na całą ruchomą powiekę nałożyłam cień Gateau (liliowy opalizujący na złoto). Granice tego cienia roztarłam cieniem Pamper (jasny róż). W zewnętrznej części załamania nałożyłam cień The Mail (beż), żeby nieco zneutralizować tę różowość ;) Zewnętrzny kącik przyciemniłam cieniem Wrapped Up (ciemny zgaszony fiolet wpadający w brąz). Tego samego cienia użyłam do przyciemnienia dolnej linii rzęs (1/2 długości powieki) oraz zrobienia delikatnej kreski przy górnej linii rzęs. Łuk brwiowy i wewnętrzny kącik rozjaśniłam cieniem Bow (mleczny). Jest to bardzo delikatny i bardzo szybki makijaż, dlatego wykonuję go rano bardzo często, zwłaszcza gdy się spieszę. Często zmieniam niektóre elementy (np. ciemny fiolet zastępuję chłodnym brązem, albo robię kreskę eyelinerem), ale zawsze w roli głównej pozostaje cień Gateau, który moim zdaniem jest genialny - dzięki temu, że jest perłowy i opalizuje na złoto, nadaje oku trójwymiarowości i ładnie je modeluje. Dlatego używam tego cienia, gdy się spieszę i nie mam czasu na wymyślne cieniowanie :)
Teraz drugi makijaż, nieco cięższy, ale wciąż dzienny (przynajmniej dla mnie):
Tutaj już jeden cień zapożyczyłam z paletki Paraguaya - perłowe złoto, które naniosłam w wewnętrzny kącik. Na niemal całą ruchomą powiekę (poza maleńką przestrzenią w wewnętrznym kąciku) naniosłam cień Gift Basket (perłowy karmelowy brąz). W załamaniu roztarłam go cieniem The Mail (beż). Zewnętrzny kącik przyciemniłam cieniem Wrapped Up (ciemny zgaszony fiolet). Na długość 3/4 dolnej powieki naniosłam cień Glitz (ciemna perłowa szarość, nieco srebrzysta). Wewnętrzny kącik i przestrzeń pod łukiem brwiowym rozjaśniłam cieniem Bow (mleczny). Brwi podkreśliłam cieniem Boxed (chłodny średni brąz).
Tak prezentują się moje obie propozycje. Mam nadzieję, że przypadły Wam do gustu :)
Jutro zaczynam kurs na prawo jazdy - trzymajcie za mnie kciuki, bo trochę się denerwuję ;)
Pozdrawiam ciepło!
fajne te twoje makijaże :):) sliczne naturalne delikatne :)
OdpowiedzUsuń