piątek, 18 stycznia 2013

Lakier do paznokci Catrice 650 Goldfinger

Witajcie :)

Dawno nie było u mnie notek o lakierach, bo intensywnie kurowałam moje paznokcie. Dopiero miesiąc temu ponownie zaczęłam je malować. Jak więc się zapewne domyślacie, teraz będą co jakiś czas pojawiać się wpisy o lakierach, których ostatnio używam.

W tym poście chciałabym Wam przedstawić złoty lakier Catrice nr 650 o wdzięcznej nazwie Goldfinger.


Buteleczka zawiera 10 ml lakieru i kosztuje 10,49 zł (buuu - szkoda, że cena tych lakierów poszła w górę, bo naprawdę je lubię).  Lakiery Catrice możemy dostać w niektórych drogeriach Natura, Hebe i chyba jeszcze w Aster (jeśli się mylę, poprawcie mnie).

Do opakowania nie mam zastrzeżeń - mnie szerokie nakrętki w lakierach nie przeszkadzają i nie utrudniają malowania paznokci. Pędzelek ma grubość średnią w kierunku dużej, ale ja nie jestem nim w stanie pomalować jednym pociągnięciem moje dość szerokie pazury. Lakier dość szybko schnie (a przynajmniej na moich paznokciach schnie szybciej niż inne lakiery).

Lakier ma kolor chłodnego jasnego złota, na punkcie którego od jakiegoś czasu mam bzika ;) Wykończenie lakieru jest metaliczne. Do pełnego krycia wystarczą 2-3 warstwy (zwykle 2 warstwy). Utrzymuje się dość długo - u mnie 3 dni (co przy moich paznokciach jest nie lada wyczynem, bo często muszę malować je codziennie). Po dwóch dniach na brzegach paznokcia często pojawiają się lekkie otarcia. Lakier dobrze się zmywa.

Szkoda tylko, że lakiery Catrice mają tak dużą pojemność - wolałabym, żeby produkowali tańsze lakiery o pojemności 5-6 ml, żebym za jakieś 12 zł mogła mieć 2 kolory lakieru, bo ja się lakierami szybko nudzę ;) No ale w tym momencie to już się trochę czepiam ;)


Podsumowując:
+ piękny kolor
+ trwałość
+ dobre krycie
+ bezproblemowa aplikacja
+ szybko wysycha
+/- cena
- dostępność (ja nie mam problemu z dostępnością do produktów marki Catrice, ale wiem że nie wszystkie z Was mają tak łatwy dostęp do tych kosmetyków jak ja)

Ocena: 4,5/5

Mam ochotę wypróbować jeszcze kilka lakierów Catrice, ale nie tak od razu, bo 10,49 zł za lakier do paznokci to nie jest tak mało. Może Natura się zlituje i zrobi kiedyś jakąś promocję ;) Ciekawy wydaje się 840 Genius In The Bottle - stare złoto opalizujące na oliwkowy. Na wiosnę na pewno zakupię jasny, chłodny, lawendowy lakier (770 Put Lavender On Agenda), który niedawno wpadł mi w oko. Podoba mi się też 780 Welcome To Roosywood - dość ciemny chłodny różyk - kojarzy mi się z kolorem szminki Kobo 105 Velvet Rose, też będzie świetny na wiosnę. Ciekawią mnie też opalizujące morskości i niebieskiści - nr 740, 880 i 915 - myślę że któryś z nich prędzej czy później zawita w mojej kosmetyczce. W swoich zbiorach mam jeszcze piękny lakier w kolorze ciemnej śliwki (nie podam nr i nazwy, bo się starły :( ). Niestety widzę, że go wycofali i bardzo szkoda, bo to mój ukochany lakier i niestety już mi się kończy :(

Miałyście do czynienia z lakierami Catrice? Jakie są Wasze odczucia co do tych lakierów? :)

6 komentarzy:

  1. Aster już chyba nie ma, bo było coś o połączeniu ich z Naturą.
    Ja jeszcze żadnego z Catrice nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za informację. Ja się w tym za bardzo nie orientuję, bo w moim mieście nigdy nie było Aster.

      Ja mam dwa lakiery Catrice, ale z obu jestem bardzo zadowolona, więc wiem że na dwóch się nie skończy :D

      Usuń
  2. Mam ten sam odcień, jest super, nakłada się cienkimi warstwami i jest super trwały, nie tak jak te badziewia z essence. Polecam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się pod tym podpisuję obiema rękami i nogami i obiecuję sobie, że sprawię sobie na wiosnę jeszcze więcej lakierów Catrice :D

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.