niedziela, 16 czerwca 2013

7 dni - 7 makijaży: jak mi poszło...

Hej :)

Dzisiaj przychodzę do Was z długaśną notką, w której zaprezentuję Wam moje makijaże z ostatnich 7 dni. Sama nie wierzę, że dałam radę, bo gdy człowiek nie dosypia z powodu pisania pracy licencjackiej to nie zawsze chce mu się do tego wcześniej wstać, żeby jakoś fajniej się pomalować. Z jednych makijaży jestem bardziej zadowolona, z innych mniej, ale ogólnie rzecz biorąc cieszę się, że się nie poddałam i chyba zacznę częściej wstawać wcześniej, żeby się staranniej umalować :D Akcja ta zachęciła mnie też do eksperymentów, dlatego nie każdy makijaż jest szczególnie udany, gdyż często eksperymentowałam. Przy okazji starałam się codziennie stosować dość różnorodne kosmetyki (ich zdjęcia i opisy zamieszczam poniżej).

Od razu proszę Was także o wyrozumiałość, np. w przypadku nieuczesanych włosów, bo zwykle się czeszę po makijażu ;) Na zdjęciach widać też trochę moich niedoskonałości (zbliżają mi się pewne dni i hormony dały o sobie znać) i nie tuszowałam ich jakoś mocno, bo na co dzień po prostu tak nie robię (porządnie tuszuję wszystko przed większymi wyjściami). Musicie mi też wybaczyć różną jakość zdjęć - niektóre były robione jedną ręką w pośpiechu tuż przed wyjściem :P No i proszę o nie nabijanie się z mojej zdezelowanej piątkowej facjaty :P - ostro wtedy nie dospałam i spuchły mi powieki, dlatego te oczy wyglądają na totalnie wymęczone, w ogóle nie wiem jakim cudem dałam radę zrobić na nich jakiś makijaż :P

Postaram się Wam wypisać jakich mniej więcej cieni używałam, jednak nie robiłam notatek codziennie (w ogóle ich nie robiłam - opieram się tylko na zdjęciach kosmetyków i makijażu), więc czasami mogę dokładnie nie pamiętać czego z danej palety użyłam.

Tyle wyjaśnień - zapraszam do oglądania :)

Poniedziałek



Postawiłam na neutralny makijaż oka w brązach i beżach (paleta Au Naturel i NYX One night in Morocco) z fioletową kreską, wykonaną wodoodporną kredką Sephory w kolorze fioletowym. Twarz opaliłam bronzerem, nałożyłam też odrobinę dość ciepłego, jednak subtelnego różu i zestawiłam z tym szminkę Rimmel by Kate nr 102.

- mineralny puder trasparentny do skóry tłustej i mieszanej Jadwiga
- cień rozświetlajacy z paletki Avon Pink Sands - na szczytach kości policzkowych
- paleta NYX One Night In Morocco, cienie: ecru i beż
- paleta Sleek Au Natuel
- paleta Sleek Darks: fiolet - do roztarcia kreski
- mineralne duo brązujące Alverde
- podkład Maybelline Affinitone, Opal Rose
- korektor Collection 2000, 1 Fair
- kredka Jumbo Sephora, nr 04 taupe - na dolnej powiece
- kredka Jumbo Sephora nr 05 beige - jako baza na górnej powiece i w wewnętrznym kąciku
 - kredka Sephora Contur eye pencil 12HR wear, wodoodporna, nr 30 Eccentric diva
- cielista kredka Max Factor, nr 090 Natural Glaze - na linii wodnej
- kredka do brwi Catrice, nr 020
- tusz do rzęs Max Factor 2000 Calorie, Black
- róż Revlon Matte, nr 002 Blushing Berry
- szminka Rimmel Lasting Finish by Kate, nr 102

Wtorek




Tym razem postawiłam na smokey eye w szarościach z niebieskim akcentem na dolnej powiece i linii wody (zrezygnowałam z wytuszowania dolnych rzęs). Jako bazy użyłam cienia w kremie Maybelline Color Tattoo Permament Taupe (bardzo się z nim ostatnio polubiłam). Linię rzęs zagęściłam najpierw czarną kredką, a następnie eyelinerem w żelu, by uzyskać dość miękkie, ale wciąż wyraźne przejście. Przy tak mocnym makijażu oka postawiłam na delikatny róż do policzków i szminkę w subtelnym kolorze. Szczyty kości policzkowych dość mocno rozświetliłam. Zrezygnowałam z bronzera (w zasadzie często z niego rezygnuję w codziennym makijażu - uważam że moja twarz lepiej prezentuje się z różem niż z bronzerem). A inspiracją tego makijażu była paletka dwóch cieni Kobo, widoczna na zdjęciu poniżej, którą kupiłam niedawno na blogowej wyprzedaży i bardzo urzekły mnie te kolory (satynowa szarość i satynowy turkus - bardzo mocno napigmetowane).
I uwaga, uwaga - poszłam w tym makijażu do mojej promotorki a konsultacje :D

- cienie Miss Sporty Studio Colour Duo Eyeshadow, nr 211 Maverick Mood: grafit
- paletka cieni Sleek Darks: biel i szarość
- paletka cieni Sleek Au Naturel: szarość
- paletka cieni Kobo Duo Eyeshadow, nr 404 Birth Of Nature: oba cienie
- tusz MaxFactor 2000 Calorie, Black
 - transparentny puder mineralny Jadwiga do cery tłustej i mieszanej
- żelowy eyeliner Maybelline Eyestudio Lasting Drama, 01 Black
- Maybelline Color Tattoo, 40 Permament Taupe - jako baza
- szminka Kobo Fasion Color, 105 Velvet Rose
- róż  Kryolan for Glossybox, Glossy Rosewood
- niebieska strona kredki Essence Ready For Boarding
- korektor Collection 2000, 1 Fair
- kredka Catrice Kohl Kajal, 010 Ultra Black
- kredka do brwi Catrice, 020
- kredka Catrice Kohl Kajal, 040 White - jako baza pod cień na dolnej powiece
- podkład Maybelline Affinitone, Opal Rose
- rozświetlacz TheBalm, Mary-Lou Manizer

Środa



W środę naszło mnie na coś jasnego, pastelowego i nieco cukierkowego. Postawiłam na banana make-up w kolorach różu, szmaragdu i niebieskiego. Usta i policzki zostawiłam w delikatnych kolorach, bo koło ust właśnie wtedy mnie zaczęło wysypywać (i tendencja ta niestety utrzymuje się do dziś :/). Postanowiłam zatem nie skupiać uwagi innych na moich ustach. Twarz wykonturowałam za ciemnym dla mnie pudrem z Sephory, który zakupiłam właśnie z myślą o konturowaniu..

- róż Avon Ideal Luminous, Peach
- transparentny puder mineralny do skóry tłustej i mieszanej Jadwiga - jako baza pod podkład mineralny
- podkład mineralny Annabelle Minerals - mieszanka własna różnych kolorów i formuł (trzeba było jakoś wykorzystać próbki, które mi nie leżały pod kątem formuły lub koloru :D)
- paletka cieni Sleek Oh So Special: ecru, jasny róż, ciemniejszy róż, beż
- paletka cieni Sleek Snapshots: rozbielony kolor morski/miętowy, perłowy niebieski opalizujący na złoto
- korektor mineralny Annabelle Minerals, Medium - jako puder do korektora (średni pomysł, bo całość wyszła nieco za sucha i podkreślała zmarszczki :/)
- baza pod cienie Kobo - po raz ostatni w akcji, bo zrobiła się już gumowata (miała prawo po prawie roku używania)
- puder matujący w kompakcie Sephora, 25 Medium
- korektor Collection 2000, 1 Fair
- maskara Oriflame Volume Build
- kredka Jumbo Sephora, 05 Beige - jako baza na dolną powiekę
- eyeliner w płynie Sephora, 17 fancy green - kocham!!!
- kredka do brwi Catrice, 020
- szminka Avon Ultra Colour Rich, Pout

Czwartek



Tu już zaczynała mi doskwierać poranna opuchlizna powiek, pewnie dlatego, że po krótkim śnie musiałam wstać z rana i jechać do archiwum. Postawiłam zatem na delikatniejszy makijaż - w końcu jako wolontariuszka w instytucji państwowej wizerunkiem muszę wzbudzać zaufanie :D
Na górnej powiece pojawiły się zatem róże, by odświeżyć spojrzenie - pierwsze skrzypce grał tutaj opalizujący na złoto liliowy cień z paletki Sleek Oh So Special, który wycieniowałam pozostałymi różami z tej paletki. Dolną powiekę podkreśliłam kredką Jumbo z Sephory w kolorze taupe i nałożyłam na nią brązowy perłowy cień z paletki MUA. Z paletki MUA wykorzystałam też rozświetlacz (wewnętrzne kąciki oczu) oraz ciemnobrązowy cień - do zagęszczenia linii rzęs. Twarz delikatnie wykonturowałam bronzerem i odrobinę ożywiłam różem w kremie z paletki Sleek Sweet Cheeks. Na usta nałożyłam błyszczyk w kolorze nieco ciemniejszym od moich ust.

- paletka cieni MUA eXtreme Metallics, Go Getter: rozświetlacz i oba brązy
- baza pod cienie Avon Supershock (następca Kobo)
- korektor Collection 2000, 1 Fair
- kredka do brwi Catrice, 020
- kredka Jumbo Sephora, 04 Taupe - jako baza na dolnej powiece
- cielista kredka MaxFactor, 090 Natural Glaze
- maskara Oriflame Volume Build
- błyszczyk Avon Idealny Pocałunek, Kiss Of A Rose
- paletka Sleek Oh So Special: opalizujący róż, jasny matowy róż, ciemniejszy róż, ecru
- róż w kremie (pierwszy z lewej) z paletki Sleek Sweet Cheeks
- bronzer W7 Honolulu
- podkład Maybelline Affinitone, Opal Rose
- puder w kompakcie Rimmel Stay Matte, 001 Transparent

Piatek



Tutaj mamy wspomnianą masakrę ze spuchniętymi od niewyspania powiekami (zwłaszcza lewą). Postanowiłam więc wykonać bardzo delikatny makijaż oka by tego nie podkreślać i nie męczyć za bardzo powiek. Na całą ruchomą powiekę użyłam bieli, którą potem rozcieniowałam szarością i beżem, a w sam środek powieki wklepałam opuszkiem palca odrobinę rozświetlacza z paletki MUA. Linię rzęs zagęściłam brązową kredką. Na dolną powiekę nałożyłam kredkę jumbo z Sephory w kolorze Taupe. Żeby twarz nabrała trochę życia zdecydowałam się na użycie satynowego różu w malinowym kolorze z paletki Sleek Sweet Cheeks. Na usta nałożyłam pasujący do różu błyszczyk. Zrezygnowałam z bronzera.
Podobnie maluję się zawsze, gdy jestem niewyspana i się spieszę (pomijam jedynie cieniowanie oczu i stawiam na czarną kreskę).

- paleta róży Sleek Sweet Cheeks: malinowy o satynowym wykończeniu (trzeci od lewej)
- błyszczyk Essece Stay With Me, 03 Candy Bar
- baza pod cienie Avon SuperShock
- paletka cieni Sleek Au Naturel: biel, beż, szarość
- paletka cieni MUA: rozświetlacz
- kredka Jumbo Sephora, 04 taupe
- tusz Oriflame Volume Build
- kredka MaxFactor, 090 Natural Glaze
- kredka Avon Glimmerstick, Cosmic Brown
- kredka do brwi Catrice, 020
- korektor Collection 2000, 1 Fair
- podkład Maybelline Affinitone, Opal Rose
- puder w kompakcie Rimmel Stay Matte, 001 Transparent

Sobota




Wczoraj postawiłam na dzienne smokey eye inspirowane miętą i czekoladą :D Na oczach użyłam zielono-miętowych cieni Essence, w załamaniu powieki znalazły się oba brązy z paletki MUA. Cieniowanie załamania roztarłam beżem z paletki Sleek Au Naturel. Bielą z tej paletki rozjaśniłam łuk brwiowy. W wewnętrznych kącikach użyłam rozświetlacza z paletki MUA. Na dolnej powiece użyłam beżowej kredki jumbo z Sephory, na która nałożyłam brązowy cień MUA.
Zrezygnowałam z bronzera, a na policzkach i ustach postawiłam na subtelny, chłodny róż.

- paletka cieni Sleek Au Naturel: biel, beż
- podkład mineralny Annabelle Minerals, mieszanka własna
- zalotka - jedyny dzień w tym tygodniu, w którym wpadłam na to, by ją użyć :P
- puder mineralny transparentny do cery tłustej i mieszanej marki Jadwiga
- korektor mineralny Annabelle Minerals, Medium
- cień w kremie Maybelline Color Tattoo, 40 Permament Taupe - jako baza pod cienie
- korektor Maybelline Affinitone, 01 Nude Beige
- paletka cieni Essence duo eyeshadow, 06 perfect match: oba cienie
- paletka cieni Essence Sun Club, 01 Soutch Beach: mięta
- środkowy róż z palety Sleek Sweet Cheeks
- szminka Kobo Trend Colour, 105 Velvet Rose
- tusz Maybelline The Falsies Volume Express, wodoodporny
- maskara do brwi Wibo
- kredka Max Factor, 090 Natural Glaze - na linii wodnej
- kredka jumbo Sephora, 05 beige
- eyeliner w pisaku Maybelline Master Precise
- paletka cieni MUA: rozświetlacz, oba brązy

Niedziela



Dzisiaj postawiłam na kolor. Już od kilku dni korciło mnie na złoto-niebieskie cieniowanie. Tutaj jednak spontanicznie poszalałam i nie skończyło się na odcieniach tych dwóch kolorów. Na dolnej powiece dołożyłam matowy fiolet, który rozcieniowałam różem opalizującym na złoto, który wylądował również od wewnętrznego kącika do załamania powieki. Linię wodną rozświetliłam różową żelową kredką. Zrezygnowałam z kreski, żeby cieniowanie mówiło samo za siebie. a policzkach znalazł się delikatny róż z Sehory, a na ustach matowa szminka, również w delikatnym kolorze. Twarz delikatnie wykonturowałam bronzerem.

- paleta cieni Sleek Lagoon: złoto, niebieski, niebieski opalizujący na złoto, róż opalizujący na złoto, matowy fiolet
- podkład Maybelline Affinitone, Opal Rose
- róż nawilżający Sephora, 08 rose petal
- cień w kremie Catrice, 040 Lord Of The Blings - jako baza pod cienie
- puder w kompakcie Rimmel Stay Matte, 001 Transparent
- bronzer Benefit Hoola
- matowa szminka w płynie Essence, 01 Velvet Rose
- korektor Collection 2000, 1 Fair
korektor Maybelline Affinitone, 01 Nude Beige
- korektor rozświetlający Lancaster - jako rozświetlacz na grzbiecie nosa i szczytach kości policzkowych
- kredka jumbo Sephora, 05 Beige - jako baza pod cienie na dolnej powiece
- kredka żelowa Avon SuperShock, Flash - na linii wodnej
- tusz Oriflame Volume Build
- kredka do brwi Catrice, 020
- maskara do brwi Wibo
- paletka cieni Sleek Au Naturel: biel (pod łukiem brwiowym), szampańskie złoto (w wewnętrznych kącikach)

Uff... To już wszystko. Żałuję trochę, że akurat teraz mi się przytrafiły te niedoskonałości wokół ust i nie mogłam poszaleć z kolorami szminek. Stawiałam więc na makijaż oczu.
I jak się podobało? Przyznaję, że było to świetne ćwiczenie, bo z powodu braku czasu i lenistwa wyszłam ostatnio z wprawy w malowaniu ;)


11 komentarzy:

  1. poniedziałek najładniejszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dla mnie nudny, poza tą fioletową kreską :P No ale od czegoś trzeba było zacząć ;)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Sobota też mi się podoba. Wtorek jeszcze jest w moim stylu, mimo że taki ciemny ten makijaż.

      Usuń
  3. A mi najbardziej się podoba środa ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. A dla mnie najlepszy czwartek:) jak widać każdy lubi coś innego:) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy lubi co innego i to jest w nas piękne :) Starałam się właśnie, żeby te makijaże były bardzo różnorodne.

      Usuń
  5. czekałam i się doczekałam ... super że wytrwałaś :D makijaże dla mnie cudaśne ! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, że wytrwałam, chociaż momentami nie było łatwo, zwłaszcza w piątek :D

      Usuń
  6. a dla mnie niedziela jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się podoba, ale w takim makijażu zwykle wychodzę gdzieś tylko w weekendy i to raczej w sezonie wiosenno-letnim. No ale nie zmienia to faktu, że lubię taką grę kolorów na powiekach od czasu do czasu

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.