Witajcie :)
Idealnego korektora na niedoskonałości jeszcze nie znalazłam. Trafiło się jednak już kilka przyzwoitych kosmetyków z tej kategorii. Czy zalicza się do nich korektor w sztyfcie Miss Sporty So Clear? Przekonajcie się w dalszej części notki :)
Cena i dostępność: 9,99 zł w Rossmannie.
Opakowanie: typowe dla korektora w sztyfcie.
Konsystencja, kolor, zapach: Zapach prawie niewyczuwalny i neutralny. Konsystencja treściwa - w końcu to korektor w sztyfcie. Kupiłam go mając nadzieję, że będzie idealnym odpowiednikiem mojego sztyftowego ideału, czyli Rimmel Hide The Blemish, który jest ciężko dostępny w Polsce. Faktycznie jest jego odpowiednikiem jeżeli chodzi o formę i kolor, ale konsystencja już się nieco różni. Jest bardziej tępy od Rimmela, który jest bardzo kremowy i miękki. Utrudnia to trochę nakładanie - trzeba po prostu powtarzać aplikację. Choć z drugiej strony ułatwia to stopniowanie krycia - co kto woli ;)
Kolor zobaczcie na zdjęciu poniżej.
Posiadam kolor nr 01. Jest to jaśniutki beż, wpadający w żółte tony, ale nie tak żółty jak jego odpowiednik w płynie. Kolor jest odpowiedni dla większości jasnych cer. Dla mnie jest idealny - ani za jasny, ani za ciemny. Za ciemny będzie dla bardzo jasnych cer - ja jednak aż tak blada nie jestem.
Trwałość: Wytrzymuje na niedoskonałościach jakieś 8 godzin (czasem krócej). Potem potrzebne są poprawki. Także trwałość oceniam na plus, bo trudno dorwać bardziej trwały korektor. Jest malutki, więc bez problemu można go nosić w torebce do zrobienia poprawek.
Krycie: Jak już wspominałam - można je budować. Od słabszego po naprawdę mocne, w zależności od potrzeb.
Wydajność: Również na plus - używam go z przerwami, jednak bardzo często, a mam go od lipca ubiegłego roku.
Podsumowując: Jest to całkiem przyzwoity korektor na niedoskonałości, o ładnym kolorze, o przyzwoitym kryciu, całkiem niezłej trwałości i w dobrej cenie. Mam ochotę przetestować jeszcze kilka korektorów na niedoskonałości, żeby zaspokoić swoją ciekawość. Jeżeli mnie nie zadowolą na pewno wrócę do tego korektora.
Ocena: 4/5
Lubicie korektory w sztyfcie? Jakie polecacie? :)
ja aktualnie używam bell z pędzelkiem,jednak moim ulubieńcem jest Bell w sztyfcie ! Kosztuje mniej niż 10 zł i kryje super.Starcza mi na miesiąc przy codziennym używaniu niby mało,ale jest w rozsądnej cenie :)
OdpowiedzUsuńSuper tu u Ciebie,obserwuję i zapraszam do mnie :)