sobota, 22 czerwca 2013

Przedodwykowe zakupy, zdobycze + Certyfikat Rzetelnej Blogerki Uroda i Zdrowie

Hej :)

Chwilę mnie tu nie było. Było to spowodowane dokańczaniem pracy licencjackiej. Dzisiaj siedziałam do rana nad ostatnimi poprawkami, ale i tak jestem przeszczęśliwa, bo moja promotorka ostatecznie zaakceptowała to co stworzyłam :D

Jako że jestem trochę zdezelowana, ale nie chcę dłużej zaniedbywać bloga, dziś mam dla Was dwa luźne posty o zakupach, zdobyczach itp. Obiecałam Wam zaczynając akcję odwykową (którą możecie śledzić w zakładce "30-dniowy odwyk zakupowy"), że zamieszczę tutaj zakupy sprzed 10 czerwca, jak już otrzymam wszystkie paczki. No to zaczynamy!

Zakupy


W Rossmannie kupiłam żel pod prysznic z olejkiem Isana Med. Skusił mnie brak SLS i właściwości nawilżające. Używam go już prawie 3 tygodnie i jestem pewna, że trafi do moich ulubieńców (no chyba, że jakimś cudem znajdę coś lepszego). Koszt 5,79 zł, jeśli mnie pamięć nie myli. Dokupiłam też szampon Babydream, bo poprzedni się skończył. Używam go od roku, więc jego zakup nie jest żadnym zaskoczeniem ;) Koszt 4,99 zł. Dalej mamy oliwkę Babydream, którą zakupiłam głównie w celu olejowania włosów, ale do ciała też jej czasem używam. Koszt to ok. 6 zł. Również do olejowania włosów i sporadycznego nacierania ciała kupiłam olejek antycellulitowy Alterra Pomarańcza i Brzoza. W promocji kosztował 18,99 zł. I to już koniec Rossmanna.

W sklepie Urodomania zamówiłam bronzer W7 Honolulu, przed którym długo się wzbraniałam, bo bałam się, że będzie za ciemny. No ale w końcu mnie namówiłyście :D Zakupu nie żałuję, bo do konturowania jest idealny, moim zdaniem nawet lepszy niż słynna Hoola Benefit. Koszt 14,50 zł. Kolejnym zakupem była paletka róży Sleek Sweet Cheeks z Candy Collection. Jakieś 2 tygodnie temu publikowałam jej swatche, a w wyzwaniu "7 dni - 7 makijaży" miałyście okazję zobaczyć ją w akcji :) Koszt 46,90 zł. Kupiłam też drugi egzemplarz pędzla do rozcierania Hakuro H79 (16,50 zł) oraz pędzel do konturowania Hauro H14 (ok. 35 zł).

Odebrałam niedawno również zamówienie z Avonu. Kupiłam jedynie dwie kredki żelowe SuperShock w kolorach Golden Fawn i Black. Koszt 16,99 zł za sztukę.

Na początku czerwca robiłam też zakupy w Sephorze, ale o nich była już odrębna notka, więc nie będę się powtarzać.

W ogóle w zdobyczach majowych zapomniałam Wam napisać, że udało mi się upolować na Allegro dwa róże, do których wzdychałam od jakiegoś czasu, ale przegapiłam dobry moment, by je kupić - na szczęście pod koniec maja udało mi się upolować oba :D Chodzi o róż Essence z LE Zmierzch oraz róż Kryolan dla GlossyBox. Niestety sklerotyczka ze mnie i chociaż mi się przypomniało o ich kupnie, to zapomniałam je dla Was sfotografować. Zapewniam jednak, że będziecie miały jeszcze okazję zobaczyć je na moim blogu ;)

Prezenty ze spotkania blogerek w Bydgoszczy


Nie zamieszczałam ich w notce o spotkaniu, bo byłam wtedy zabiegana i jakoś nie miałam energii, żeby zebrać to wszystko i strzelić fotkę. Mamy tutaj kosmetyki do golenia i depilacji Joanna Sensual, z których się bardzo cieszę, bo miałam już kiedyś okazji je używać i dobrze je wspominam. Dostałam też cztery maseczki Philomax. Nie miałam nigdy styczności z tą marką i jestem fanką maseczek L'Biotica, ale skoro te maseczki już do mnie trafiły, z pewnością je wypróbuję jak zużyję Biovaxy. Są to miniatury, więc będą fajne go una wyjazdy :) Marka Eveline obdarzyła nas peelingiem i serum antycellulitowym, dwoma nowymi balsamami nawilżającymi, kremem nawilżającym do twarzy i nawilżającym kremem BB, który możecie wygrać w moim konkursie (nie będę go używać, bo mam w tej chwili kilka otwartych podkładów).

Przesyłka od Klubu Recenzentki Adidas


Przyszła do mnie wczoraj, ale skoro teraz piszę posta i akurat o niej pamiętam, to zamieszczam ją tutaj (w końcu do zakładki odwykowej jej nie wrzucę, bo tego nie kupowałam). W przesyłce znalazł się żel pod prysznic dla kobiet Adidas Happy, który otrzymałam do testów dzięki portalowi Wizaż. Zupełnie zapomniałam, że zgłaszałam się do tych testów i nie wiedziałam, że się zakwalifikowałam, więc zdziwiła mnie ta przesyłka, zwłaszcza że paczka była spora i nie miałam pojęcia co może być w środku :P

Certyfikat Rzetelnej Blogerki portalu Uroda i Zdrowie

Nie ma to jak zakrywać nazwisko zapalniczką - nowoczesna technologia cenzury :P
Moja skleroza jest naprawdę mocno zaawansowana, bo przesyłkę tą otrzymałam jeszcze w maju. No ale dobrze, że chociaż teraz sobie o niej przypomniałam ;) Bardzo się cieszę z tego certyfikatu, bo jest to dowód uznania dla tego co robię. Poza dyplomem dostałam jeszcze masło do ciała Bielenda Granat, które z chęcią zużyję (prędzej czy później, raczej później, bo mam aktualnie chyba roczny zapas mazideł do ciała i nie chcę niepotrzebnie otwierać tego masła teraz). Miałam już kiedyś próbkę tego specyfiku i wydawał się całkiem przyjemny.

I to już są wszystkie zdobycze z okresu do 9 czerwca. Zaraz biorę się za pisanie posta o zakupach biżuterii, dodatków i gadżetów, więc jeśli jesteście ciekawe, zapraszam do czytania.

Pochwalcie się co Wam ostatnio wpadło do kosmetyczek :)


12 komentarzy:

  1. Tylko pozazdrościć! Oczywiście gratuluję ! To cudowne wyróżnienie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne zakupy, a masełka zazdroszczę, teraz mam awokado, ale chcę też granat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy mojej skórze będą służyć masła bielendy, bo mają w składzie parafinę. Jedak wersja z awokado od jakiegoś czasu mnie kusi, bo mam bardzo suchą skórę.

      Usuń
  3. Świetne wyróżnienie, gratuluję :*
    Oliwkę Babydream też mam do olejowania :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe nowości :)
    Gratuluje certyfikatu, no i tego, że Twoja praca licencjacka została zaakceptowana :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o ho ho... dużo dużo tego, samych wspaniałości kochana! u mnie jak na razie całkowity odwyk... żeby coś kupić muszę zebrać siły i wene :D hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Akurat te rzeczy kupowałam jakieś 2 tygodnie temu. Ostatnio wpadło tylko kilka drobiazgów, których w zasadzie potrzebowałam.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Za mną też długo chodził, ale cały czas się obawiałam, że będzie dla mnie za ciemny i narobię sobie plam. Dobrze, że dziewczyny jednak mnie namówiły - w końcu doszłam do wniosku, że te 15 zł to nie majątek i dużo nie ryzykuję ;)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.