czwartek, 20 grudnia 2012

Makijaż #30: Dla porannych śpiochów :)

Hej :)

Dziś parę słów o makijażu dla porannych śpiochów, do których sama należę. Nie chcę uchodzić tu za jakiegoś eksperta, gdyż każdy ma inny gust, jeśli chodzi o makijaż. Napiszę więc, które kroki według mnie można pominąć, czy skrócić gdy się spieszymy, a które uważam za niezbędne. Dla przykładu zamieszczam zdjęcia mojego dzisiejszego makijażu oraz zdjęcia kosmetyków, które najczęściej stosuję do szybkich porannych makijaży. Jeżeli jesteście ciekawe, zapraszam do lektury :)

Mój dzisiejszy makijaż
Gdy się spieszę, stawiam w makijażu na subtelność i naturalność oraz mocniejszy akcent na oczach lub ustach.

Pierwszym krokiem, którego nigdy nie pomijam, jest nałożenie podkładu i płynnego korektora pod oczy, by zatuszować wszelkie niedoskonałości i ujednolicić kolor skóry. Obecnie używam podkładu 123, który najlepsze efekty na mojej skórze daje przy aplikacji palcami (gdy aplikowałam go pędzlem zużywałam go 2 razy więcej i uzyskiwałam efekt maski). Jednocześnie jest to bardzo szybki sposób aplikacji. Podkład ma matowe wykończenie, więc po jego użyciu nie muszę stosować pudru, a to kolejne zaoszczędzone sekundy. Krycie jak dla mnie jest wystarczające i tylko gdy trafią mi się naprawdę spore niedoskonałości, muszę sięgać po korektor w sztyfcie - zwykle więc tego nie robię.

Kolejnym krokiem jest ożywienie twarzy. By wyglądała ona zdrowo i była pełna blasku na policzki nakładam róż w delikatnym odcieniu, zaś na szczyty kości policzkowych i grzbiet nosa subtelny rozświetlacz (nie nakładam go na czoło, gdyż moja skóra w strefie T i tak szybko zaczyna się świecić :P). Czasami zamiast różu, konturuję twarz jasnym rozświetlającym bronzerem, jednak wydaje mi się, że zimą lepiej wygląda róż.

Kolejnym niezbędnym krokiem jest podkreślenie brwi.

Kiedy naprawdę nie mam czasu wzdłuż górnej linii rzęs robię kreskę ciemnym cieniem do powiek lub czarną kredką, mocno tuszuję rzęsy, by chociaż trochę skupiały uwagę na oczach i maluję usta dość wyraźną szminką - np. jakąś koralową. I na tym można spokojnie poprzestać.

Mój dzisiejszy zestaw do szybkiego makijażu:
- podkład Bourjois 123, 52 Vanilla
- korektor w płynie MissSporty
- róż do policzków Catrice Defining Blush, Rosewood Forest
- cień rozświetlający z paletki Avon Pink Sands jako rozświetlacz
- kredka do brwi Catrice, 020
- baza pod cienie Kobo
- cień w kremie Catrice, 040
- eyeliner żelowy Essence, 01 Midnight in Paris
- tusz do rzęs Rimmel Extra Wow Lash

Ale w związku z tym, że dziś miałam minimalnie więcej czasu na makijaż pokusiłam się o akcent na oczy. Na powieki nałożyłam więc bazę pod cienie, na nią nałożyłam cień w kremie w kolorze szampańskiego złota (cienie w kremie, nakładane palcami aplikuje się znacznie szybciej niż cienie pudrowe i nie wymagają one cieniowania - same w sobie dają ciekawy efekt). W załamaniu pojawiło się trochę szarego cienia, a wzdłuż linii rzęs nałożyłam eyeliner zamiast kredki. Na usta natomiast nałożyłam tylko chłodzący balsam, który nieco je powiększył.

Jak już pisałam, z powyżej przedstawionego zestawu spokojnie można sobie darować bazę, cień w kremie, a eyeliner zastąpić ciemną kredką lub ciemnym cieniem.

A tak wygląda nieco poszerzony zestaw kosmetyków:
Doszedł tu korektor w sztyfcie, po który sięgam tylko wtedy, gdy mam twarz w masakrycznym stanie ;) Pojawiła się też kolorowa szminka (tu przykładowo Maybelline Hydra Extreme, 670 Natural Rosewood oraz czarna kredka Catrice Kohl Kajal 010 Ultra Black jako alternatywa dla eyelinera.



A jakie Wy macie sposoby na szybki poranny makijaż? :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :) Każdy Twoje pozostawienie śladu, uwagi, opinii jest dla mnie bardzo ważne.

Reklamy, spamy i obraźliwe wpisy będą usuwane.